Skocz do zawartości
Nerwica.com

Harp

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Harp

  1. Bo chcę jeszcze pożyć i spełnić kilka marzeń.
  2. Harp

    Marihuana

    Ja osobiście palę marihuanę najczęściej raz na tydzień w takiej ilości, aby lekko odpłynąć wsłuchując się w uspokajającą muzykę...ten stan jest niezwykle odprężający. Oczywiście wiadomo, to nie jest używka dla wszystkich. Szybkie bicie serca to normalka, na początku bałem się tego stanu ale później przywykłem i teraz bardzo lubię jak mi bije trochę szybciej serducho I nie porównujcie marihuany do alkoholu bo to dwie różne sprawy. Alkohol da się łatwo przedawkować, marihuanę trochę ciężej. Jak ktoś kiedyś powiedział... "Wszystko jest dla ludzi, lecz rozsądek i umiar są podstawą dobrej zabawy".
  3. Nie ma uciekać od czegoś, co jest nieuniknione. Chociaż z drugiej strony mam czasem wrażenie że jestem nieśmiertelny i śmierć mnie nie dotyczy.
  4. Od tłustego dobrego jedzenia...
  5. Akurat z punktu widzenia biologicznego, My to tak naprawdę kupa żywego, myślącego mięsa i nic więcej.
  6. Harp

    Fobia społeczna!

    Ale Makabra... Zawsze mógłbym kiedyś przyjechać
  7. Harp

    Fobia społeczna!

    Makabra Jeśli zechcesz mogę iść z Tobą
  8. Ja osobiście nie usłyszałem pozytywnych opinii, raczej te negatywne i wulgarne a szkoda że nie powiedzą tego mi prosto w oczy, wtedy bym nie wiem co takiemu zrobił
  9. Harp

    Fobia społeczna!

    Wtorek ja mam to samo z tym że zaczyna się problem jak idą albo spotykam ludzi w wieku podobnym do moim czyli 16 lat. Z ludźmi starszymi takiego problemu nie ma. Wiem jak się czujesz ja osobiście nikomu takiego czegoś nie życzę i ciężko z tego wszystkiego wyjść, możesz udać się do psychologa lub psychiatry ja sam nie mam odwagi się tam udać, zwlekam to z każdym dniem, na razie są wakacje więc nie muszę wychodzić zbyt często do ludzi ale jak zacznie się szkoła stres powróci niesamowity....
  10. Harp

    Fobia społeczna!

    Też tak macie że w pewnej sytuacji śmiejecie się, ale sztucznie bez emocji? Czy zapalenie spojówek też można wliczyć jako fobia społeczna? TO jest straszne mam straszną nadwrażliwość na światło gdy gdzieś wyjdę na miasto, stres wtedy jeszcze gorszy :/ Nieraz mam pewność siebie i w ogóle czuje się dobrze ale jak gdzieś wyjdę i spotkam kogoś w swoim wieku i zobacze że ubiera i zachowuje się lepiej ode mnie, pewność siebie zanika gwałtownie i jest jeszcze gorzej niż przedtem... tak odbiegając od tematu, znacie jakieś leki które powodują gwałtowną, bezbolesną śmierć?
  11. Harp

    Fobia społeczna!

    Miałem zamiar udać się do psychiatry może by jakoś pomógł? Albo jakieś leki uspokajające. Próbowałem poprawiać relacje z innymi ale nic z tego, jak coś do kogoś mówię to nikt mnie nie słucha tak mi się wydaje że jestem nudny, nie mam o czym opowiadać innym. Znajomych raczej tak bardzo nie chcę mieć ale bardzo chcę pozbyć się tego okropnego lęku przed ludźmi, ten strach kiedy grupa osób idzie na wprost mnie i śmieją się ze mnie za plecami...szkoda że tego nie powiedzą mi prosto w oczy. Co robić? warrior ja wiem że się trzeba otworzyć ale jak się tu otworzyć jak jest taki stres??
  12. Harp

    Fobia społeczna!

    Witam jestem nowy na forum. I wybaczcie że tak będę pisać, inaczej nie potrafię... Już praktycznie od 3 lat chyba cierpię na fobię społeczną tzn. boje się przebywać z ludźmi w wieku podobnym do moim 16 lat. Gdy idę ulicą nie czuję dużego stresu ale gdy jedzie samochód lub ktoś z nad przeciwka staram się skierować wzrok w inną stronę i nie patrzeć na kogoś. Stres jest niezwykle wielki gdy idzie grupka osób w podobnym wieku, po prostu mam ochotę zawrócić i uciec od nich jak najdalej byleby mnie nie zobaczyli i nie śmiali się z mojego zachowania, w tym momencie nie mogę iść prosto, nogi mi się chwieją albo coś... Do szkoły jeżdżę busem gdyż tam jest mniej osób patrzących się na mnie, ale jak w busie są osoby podobne w moim wieku to jest jakaś masakra, ogromy stres ale gdy są osoby starsze nie ma tego problemu stes jest wtedy gdzieś na poziomie 20%. Autobusem szkolnym praktycznie nigdy nie jeżdżę, raz na początku roku szkolnego wsiadłem i spojrzałem na każdego z osobna i wszyscy się tak na mnie dziwne patrzyli... gdy jadę z moim jedynym kolegą to jest po prostu co innego mniejszy stres ale nie znika on w całości. Nie mogę również przeglądać się w lustrze jeśli ktoś na mnie się patrzy, nawet przy mamie tacie i innych... jest też problem w domu... przy mamie czuje się dobrze, wyluzowany i w ogóle, ale przy ojczymie jestem cały spięty, rzadko się do niego odzywam a jak już muszę to jest to niewyobrażalny stres... z siostrą tak samo... ogólny dyskomfort. Praktycznie nie mam przyjaciół jedynie dwóch takich z gimnazjum z którymi mogę się czasem spotkać pogadać i wypić od czasu do czasu.. jak poszedłem do technikum powiedziałem sobie że muszę być otwarty na ludzi jakoś zagadać, był taki jeden gościu do którego czasem się odezwałem na jakiś szkolny temat ale w pewnym momencie zauważyłem że nie jest mną zainteresowany więc sobie odpuściłem te rozmowy... z innymi się nie odzywałem nawet bo po co... na lekcjach wiadomo...nie odzywałem się ani nic jedynie jak sprawdzała nauczycielka obecność i tyle, a mówienie głośno w klasie to jest znów ogromny stres... niektórzy mówili za plecami że jestem Przyjebany ale cóż.. tak musi już chyba być, czasem miałem dni że chciałem popełnić samobójstwo ale następnego dnia cieszyłem się z życia i tak na przemian... jednak nie znalazłem dobrego szybkiego bezbolesnego sposobu aby się zabić chociaż jest mi trochę szkoda bo nie miałem nigdy dziewczyny a chciałbym zaznać to uczucie, przytulić się pocałować i w ogóle... ale przecież nigdy tego nie doświadczę więc nie wiem po co żyć. Mam hobby hodowanie roślin, to mnie uspokaja ale co z tego jak wyjdę na miasto albo do szkoły to już odechciewa mi sie żyć. Wybaczcie nie wiem czy to dobry dział ale po prostu chciałem się tutaj wyżalić... i może poradzicie co to za pie**** choroba.
×