Skocz do zawartości
Nerwica.com

catwoman

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia catwoman

  1. Nerwica... Jak się uspokoiłam te mysli zupełnie przeszły. Dziś nawet jak próbuję je "wznowić" to mnie nie rusza. Ta nerwica to naprawdę jest...
  2. Ja mam również natrętne obrazy myślowe w postaci jakichś krwawych scen ze soba w roli głównej, że sobie coś robię, odcinam... masakra. Nie miałam tego kiedyś. Wolałam być hipochondryczką...
  3. Cześć dziewczyny Mam 33 lata jestem żoną alkoholika, odeszłam, wniosłam pozew o rozwód i chodze na terapię dla współuzależnionych. Problem: Mąż był zajęty głównie popijaniem imprezami i kolegami. Do domu wracał o 04 nad ranem nie ważne czy z pracy czy z imprezy. Seksu nie było właściwie. Potem była przerwa 4 lata. Atakował mnie kiedy próbowałam o tym rozmawiać - mówił że jestem nieatrakcyjna że powinnam mieć jakąś samokrytykę, krzyczał czy chce żeby mnie zgwałcił. Wpadłam w depresję, ciagle płakałam. Mąż kazał mi się leczyć na głowę. Zwróciłam uwagę na to że obcy mężczyźni nie podzielają zdania mojego męża, dostawałam zaproszenie na kawę, słyszałam rózne komplementy. Uwierzyłam w siebie, tak mi się przynajmniej wydawało. Zaczęłam się seksownie ubierać. Zawsze wiedziałam że podobam się facetom bo jestem typem takiej małej blondynki z dużym biustem, facetom tak ale nie mężowi... Nie wiem jak to się stało ale byłam otoczona przez facetów, nagle zrobiło się ich w moim zyciu bardzo dużo. Z mężem się rozstałam bo pił i czułam przy nim niepokój. Stosował przemoc psychiczną. Zaczełam żyć swoim życiem, juz ok 1,5 roku mieszłam sama i miałam głównie kolegów jakichś tam adoratorów. Z mężem pozostawałam w kontakcie mimo to. Nie zdardziłam ale strasznie brakowało mi bliskości czułości seksu... to były już ponad 4 lata bez tego. Zawsze w tym temacie byłam BARDZO ostrożna. W życiu miałam tylko 2 facetów i nigdy nie miałam przygód. I wtedy zjawił się on... młody, samotny, po rozwodzie. Bardzo o mnie zabiegał, bardzo i bardzo krótko. Zaufałam mu całkowicie, pare dni po poznaniu zaprosił mnie na romantyczną kolację, długo tańczylismy przy świecach i ... zrobiłam to. Wreszcie poszłam z facetem do łóżka. Cieszyłam się nim jak zabawką, kazdym dotykiem, zarostem, ramionami... strasznie mi tego brakowało. 2 dni po tym zerwał ze mną kontakt, zniknął. Bolało ale ja nadal strasznie "leciałam" na zainteresowanie, męskie ciepło. I.. dzis nie wiem jak to mozliwe ale poszłam do łózka z kolegą. Wiedziałam że jest samotny, jest zawodowym żołnierzem, zawsze był moim świetnym kumplem. lubiłam go. Do niczego mnie nie zmuszał, po prostu byłam i niego ogladalismy film, zaczął mnie przytulać i... po godzinie, 2 przytulania zrobilismy to. Potem zachował sie bardzo ładnie i taktownie. Po tym wszystkim ogranął mnie straszny lęk że zdradziłam męża i spędziłam 3 miesiace czekania na test hiv. Straszne miesiace. Byłam zła na siebie jak diabli. Ubezpieczylam sie ale... ryzyko zawsze jest a ja zaryzykowałam bardzo. Testy wyszły ok, odetchnełam. Dalej chodzilam na spotkania, bylam otwarta na ludzi ale juz bardzo ostrożna. I wtedy zjawił sie moj maz w ogromnych prawnych kłopotach (nie zwiazanych z piciem) i bez dachu nad głową. Przygarnełam go. Juz pierwszej nocy dostałam straszne lęki i atak paniki że go zdradziłam. Mieszkał u mnie 2 miesiace, nie chciał sie wyprowadzic a ja odchodzilam od zmysłow. Dostalam obsesyjnych mysli o zdradzie, strasznego poczucia winy poza tym bilam sie z myslami czy dobrze robie odchodzac bo maz udawał ze nie pił ze jest ok. Ostatkiem sił wywalilam go z domu, wtedy zaraz na drugi dzien zaczely sie mysli autodestrukcyjne ktorych nie mialam nigdy. Koszmar. Dostalam straszny lęk przed mężczyznami, niechec do seksu, siebie, swojego ciała. Boję się mężczyzn, boję sie meskiej dominacji, seksu, bliskosci, emocji. Sama nie wiem co sie ze mną stało... dlaczego az tak zareagowalam. Mąż to sadysta psychiczny, zrywam z nim wszystkie kontakty teraz bo maltretuje mnie prosbami o zgode i anulowanie pozwu. Ale ja juz nie mam sił. Jestem strzępkiem człowieka. Bardzo chciałabym być dziewczyną sprzed paru miesiecy, bez takich mysli głupich, bez poczucia winy. Chcież iśc z kims na kawe, marzyć o przytuleniu się do kogoś... jak to widzicie? Ja nie do konca rozumiem co sie ze mną stało. Boje sie ze to już nie minie, ze zostane samotnym dziwakiem, i nie dam sie juz nikomu do mnie zblizyc. Zerwałam kontakty nawet z dobrymi kolegami. Facet kojarzy mi sie dzis z poczucwiem winy, bólem emocjonalnym - takim nie do zniesienia i dominacja, złą dominacją. Z krętactwem. Wstydze sie swojego ciała czasami, czasami sie nie lubię.
  4. Witam wszystkich, jestem nowa. Zdecydowałam się napisać po potrzebuję wsparcia. Od dziecka byłam hipochondrykiem, latałam po lekarzach, robiłam badania... Pod koniec tamtego roku w skutek traumatycznego przeżycia moja nerwica przybrała zupełnie inną formę... zaczęło się od DD. Wiedziałam co to jest z forum więc dzielnie to znosiłam. Hipochondria w ogóle zniknęła a zaczęły się dziwne myśli które zdarzają mi się do dziś i powodują lęk. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam się bać że coś sobie zrobię, poza tym zaczeły mnie dręczyć obrazy myślowe wyobrażenia obrzydliwe. Czyli np. przed snem nagle nachodziła mnie myśl że ciało ludzkie to tylko kupa mięsa i kości, jakieś wyobrażenia anatomiczne. Myśli nt. obrzydliwości seksu. A dziś jedząc rybę przyszła do mnie myśl że pochłaniam obślizłe kawałki martwego ciała. Są takie chwile że zycie w ogóle wydaje mi się właśnie takie okropne jakieś. Czasem się zastanawiam czy ja nie zwariowałam od tych lęków. Czy ktoś tu zmaga się z podobnymi objawami nerwicy albo miał takie kiedyś? Będę bardzo wdzięczna za kązdy post! Pozdrawiam wszystkich nerwicowców
×