Qrf, Adekwatna no ona odeszła, bo stwierdziła, że nie chce być odpowiedzialna za mnie. No ale fakt faktem przez kilka lat mi dawała dużo wsparcia. Pewnie już nie wytrzymała tej znajomości. Uważam, że za bardzo ją męczyłem tym wszystkim. W pewien sposób ograniczałem. No cóż, może jeszcze ta znajomość odżyje.
ekspert_abcZdrowie, Matką się nie muszę opiekować, ponieważ jest w Domu Opieki. Głupie jest to, że nie czuję z nią żadnej więzi. Odwiedzam ją 2 razy w roku, nawet nie mogę z nią porozmawiać bo ona nie może mówić. Nie mam pozytywnych wspomnień z okresu, gdy mnie wychowywała, czyli do 6 roku życia. Za dużo alkoholu piła.
Gdy myśli samobójcze były tematem, który głównie mój mózg zajmował postanowiłem coś z tym zrobić. Jednak jeszcze chcę żyć. Chociaż gdybym nie mieszkał z babcią nie wiem jak by było, nie chcę jej po prostu takiej przykrości zrobić. Przeważnie u mnie jest tak, że mam zmienny nastrój. Tydzień, w którym dużo planuje, zaczynam realizować plany i później bum - następuje rezygnacja, i tak w kółko.
Właśnie szukam jakiegoś psychologa aby pomógł mi ogarnąć pewne sprawy. Emocje, pewność siebie, uczucia i być może inne sprawy, które wyjdą w trakcie leczenia.
Co do leków to gdy pierwszy miesiąc brałem Asertin, byłem całkiem innym człowiekiem. Pozytywne nastawienie i brak zmartwień. Później się skończył, a ja nie miałem na wizytę u psychiatry i tak przez rok żyłem bez tego.
Teraz miesiąc ponad na Asertinie jestem i dużej różnicy nie czuję w stosunku do poprzednich miesięcy. Chociaż też nie wiadomo co by było bez niego.
-- 02 lip 2014, 12:25 --
Teraz ciągle chce mi się spać. Ludzie coś ciągle chcą... chcę spokój. Chciałbym, żeby ktoś mnie wziął za rękę i pokazał jak żyć...