Też mnie to męczy, podobnie jak i parę innych rzeczy Myślę, że oprócz uspokojenia daje mi to przyjemne uczucie skupienia. Wyciskam nie tylko na twarzy, ale też np. na rękach, głównie nieistniejące krostki, a później babram się z gojeniem albo nakładam końskie warstwy podkładu. Brak luster w otoczeniu faktycznie pomaga, podobnie jak długie rękawy z mocnymi ściągaczami.