Przez rok leczyłam się na nerwicę, po roku sama odstawiłam sobie leki i teraz to cholerstwo wróciło ze zdwojoną siłą, mam taką dziwną pustkę w głowie, jakbym nie była sobą i lęki, boję się że to jednak nie nerwica tylko mam jakąś chorobę, czasem mam wrażenie, ze za chwilę upadnę i stracę przytomność, albo umrę, boję się i jeszcze raz się boję. Zaczęłam jeść leki, których też się boję, że skutki uboczne tylko pogorszą sprawę. Najgorsze jest to, że boję się, że w końcu zwariuję przez te lęki.