Dzień dobry,
Pisze tu pierwszy raz.
Byc może będę więcej sie udzielać. Nie chce opowiadac o swojej historii i przepraszam za to, że raz alt mi dziala raz nie, przez co polskich znaków nie ma.
Depresja, zaburzenie osobowości, anoreksja z przejściem na bulimię itd. Mnóstwo rzeczy. Od ok 12 r.z. tnę sie poważnie, na obu rękach i nodze. Mam ogromne blizny. Ogromne w sensie takim, że raz mi nawet zakladano szwy.
Teraz radze sobie. Mam niezłą pracę, poważną. O ile przy obcych nie wstydzę się, chociaż patrza sie na moją lewą rękę (jestem praworęczna) niemilosiernie, to mam to gdzieś.... zazwyczaj. Na egzaminach czy seminarium nie pozwolilabym, by ktoś zobaczył te blizny. A w pracy - w kontakcie z klientami - ja po prostu nie moge ich pokazać, bo mnie wyrzucą.
Jest lato. Chodzę w swetrach, marynarkach, czymkolwiek. Laserem nie moge tego usunąć bo mam nowotwór, który nie pozwala mi na wykonanie zabiegu laserowe (uaktywni się i przestrzegam innych przed tym przeciwskazaniem).
Czy ktoś ma jakis sposób , albo masc ( nie wiem czy istnieje, te blizny są ogromne i stare) ktory/a podziała.
Co wiecej. Probowalam wielu maści. Nie dzialają. Blizny są za stare.
A może ktoś zna inny sposob z medycyny estetycznej by sie tego pozbyć.
Wiem, że jest cos takiego jak przeszczep skóry. Nie stać mnie ponadto sa fakt noszenia woreczka z solą fizjologiczną w tyłku czy gdzieś tam przeraża mnie.
Nie wiem, gdzie umieścic ten temat.