Skocz do zawartości
Nerwica.com

niesmialaa9

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niesmialaa9

  1. Hej :) nie wiedziałam, gdzie umieścić ten temat więc postanowiłam, że napiszę o tym tutaj. Od jakiegoś czasu (grudzień tamtego roku, a konkretniej święta) mam myśli samobójcze. Na początku była to jakby depresja (tak sądzę) nic mnie nie cieszyło, straciłam jakikolwiek sens życia, chciałam po prostu ze sobą skończyć, nienawidziłam siebie. Jednak,gdy wychodziłam do ludzi to wszystko było okej. Po dłuższym czasie prawie przeszło, jednak tendencja do nawracania myśli samobójczych została, zwłaszcza w sytuacjach, gdy coś się nie uda, zawalę coś, coś pójdzie nie po mojej myśli. Jednak od pewnego czasu to powróciło, może nie tak jak wtedy, ale te myśli występują u mnie 24h na dobę. Najdziwniejsze jest to, że samobójstwo stało się dla mnie czymś niezwykłym, nie wiem dlaczego, ale uważam samobójców za ludzi wspaniałych, chcę być jak oni. To jest okropne. Do tego, w sumie nie mam żadnych powodów do rozpaczy, smutku, uczę się dobrze, sytuacja rodzinna też w porządku. Jednak mam okropnie niską samoocenę i to odkąd pamiętam. W podstawówce i gimnazjum byłam wyśmiewana przez kolegów, przez co jestem okropnie uzależniona od opinii innych osób, czuję się gorsza, głupsza, dziwna, mam wrażenie, że każdy jedynie udaje, że mnie lubi, a tak na serio to mnie wyśmiewają, wytykają palcami, uważają za dziwaka, nie chcą się ze mną zadawać. Nie potrafię się nawet odezwać pierwsza do osób, które już długo i dobrze znam, bo mam wrażenie, że skoro ten ktoś nie zaczyna rozmowy to znaczy, że nie chce bym z nim rozmawiała, czyli mnie nie lubi itp. to jest okropne, nie mam przez to zbyt wielu znajomych, ciągle siedzę w domu, co pogłębia te myśli samobójcze. W tytule napisałam, że nie tylko o myślach samobójczych będę pisać. Niestety nieraz mam tak, że mam ogromną ochotę zrobić coś dziwnego, np. gdy siedzę w klasie na lekcji to mam ochotę ot tak po prostu wybiec przed szkołę i jak idiotka zacząć wokół niej biegać i krzyczeć lub też w innych sytuacjach robić różne inne dziwne i nienormalne rzeczy. Zdecydowanie gorzej jest wtedy, gdy np idę gdzieś i przede mną idzie matka z dzieckiem i mam ochotę... zrobić coś temu dziecku, albo, gdy kroję coś w kuchni lub chowam nóż i ktoś obok stoi to nachodzą mnie myśli, by zbić ten nóż w kogoś... nienawidzę siebie za to i tak bardzo wstyd mi o tym pisać (nigdy nikomu wcześniej o tym nie mówiłam), ale nieraz te myśli są tak silne, że mam wrażenie, że jeśli czegoś nie zacznę z tym robić, ktoś mi nie pomoże to będzie jeszcze gorzej i przestanę panować nad tym co robię, zacznę się zachowywać jak wariatka i skończę w psychiatryku Czy ktoś z Was ma lub miał podobne problemy? Czy powinnam się z tym udać do jakiegoś specjalisty, np. psychologa? Czekam na Wasze komentarze :)
  2. niesmialaa9

    Witajcie :)

    no nie wiem czy lepiej, spieprzyłam wszystko mimo, że matma i rozszerzona biologia dość łatwe były to oczywiście musiałam narobić milion błędów no o polskim to już nawet wspominać nie będę, bo pasowałoby się na poprawiny już szykować Tobie pewnie lepiej poszło
  3. niesmialaa9

    Witajcie :)

    Jestem tu nowa, przed chwilą założyłam konto. Czytałam wcześniej różne wątki na tym forum i coś mi się wydaje, że jest ono także i dla mnie ogólnie mówiąc: jestem tegoroczną maturzystką, pochodzę z małej miejscowości i od jakiegoś czasu martwi mnie moja psychika, na którą wcześniej nie zwracałam zbytniej uwagi. Mam zamiar napisać o tym troszkę więcej w innym dziale, dowiedzieć się czy może ktoś z Was ma podobne problemy i jakieś rady jak sobie z tym radzić, a jak na razie witam Was wszystkich serdecznie i miłego dnia życzę :)
×