Skocz do zawartości
Nerwica.com

oli12345

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia oli12345

  1. Moj tata mieszka za granicą, więc na terapie nie chodzi, jedynie jak przyjezdza co jakis czas to odwiedza psychologa. Kiedyś częściej, ale ostatnio nie bo znacznie się poprawiło. I chyba tabletki przestal brac albo zmniejszyl dawkę. Tylko w ostatnim mięsiącu mówil ze chyba mu się pogarsza i wtedy moja mama poszla do lekarza (lub tego psychologa, nie wiem) zeby przepisal mojemu tacie tabletki, którymi się leczyl. Takze na leczenie depresji go nie musialam kierowac bo już to robił, ale jesli ma hipochondrie to mysle ze warto by go bylo uswiadomic i cos z tym zrobic.
  2. Czy jest taka możliwość, żeby poradzić sobie samemu z nerwicą? Zająć czymś myśli, cokolwiek.
  3. Witam. Sprawa dotyczy mojego taty. Ma ponad 40 lat i choruje na depresje już kilka lat. Przyjmuje leki, raz jest lepiej, raz gorzej. Już dawno zauważyliśmy w rodzinie, że mój tata ma trochę jakby obsesje na punkcie swojego zdrowia. Już bardzo długo powtarza, że bolą go plecy w odcinku lędźwiowym. Był u kilku lekarzy, ale każdy mu powiedział, że nic mu nie dolega. A on zamiast się cieszyć, to szuka kolejnych lekarzy, bo tamci się nie znają. Kiedyś był u lekarza rodzinnego i zbadali mu cholesterol czy jakoś tak. Był ociupinkę powyżej normy, no zdarza się. Lekarz sam powiedział, że tak się zdarza, ale tata zaczął obsesyjnie badać ten swój cholesterol. Kupil sobie w aptece takie coś, że samemu można zbadać i badał i zapisywał skrzętnie w zeszyciku do takich rzeczy swoje wyniki. kiedy moja babcia badała cukier (ma cukrzyce), jemu też koniecznie musiała zbadać, jak był lekko podwyższony (zgaduję, że zjadł coś niewłaściwego) too już się martwił, że może tez ma cukrzycę. Dodam, że jego matka, a moja babcia, też sobie wmawiała różne choroby, ale nie wiem czy to nie było po to, żeby zwrócic na siebie uwagę dzieci .już raczej nikt nie wierzy w te jego bóle pleców, bo to nadal się utrzymuję, ale czytałam, że jesli się wmawia ból to on naprawdę następuję dlatego wierze, że może go boleć. Ale moje pytanie brzmi czy to się kwalifikuje na hipochondrię? Mój tata jest na prawde super facetem, a przez te wymyślanie stracil radosc życia, nawet z tą depresją starał się od czasu do czasu posmiac z nami, ale przez te jego lęki przed chorobami ten człowiek się wykończy. Jeśli to hipochondria chciałabym go nakierować na jakieś leczenie w związku z tą chorobą, ale też nie chciałabym mu niczego wmawiać skoro nie jestem pewna, bo czytając na forum choroby jakie ludzie sobie wmawali to to nie jest najgorsze. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
  4. Jak wygląda taka wizyta u specjalisty?
  5. Nie, tzn kiedyś jak byłam mała to miałam problemy z oddychaniem, i lekarz stwierdzil ze to astma ale nie badając mnie nawet, kilka miesiecy miałam ten inhalator czy jak to sie zwie, ale efektow raczej nie przynosilo, wiec babcia wziela mnie do innego lekarza, ktory stwierdzil ze po prostu tesknie za mama, ktora wtedy mieszkala za granica, wiec nie wiem kto mial racje.
  6. Najlepiej bym nigdzie nie szła, głupio mi o tym mówić komukolwiek
  7. No próbuje znaleźć jakąś przyczyne bo najbardziej dla mnie uciązliwe są te problemy z oddychaniem. Gdyby to znikło to resztą bym sobie tyłka nie zawracała. No ale nie wiem gdzie się zwrócić, u mnie w przychodzi jest dwóch lekarzy, jeden na wszystko przepisuje witaminki, a drugi jak widzi młodą osobę to narzeka, że wymyslają sobie tylko choroby, więc nie wiem.
  8. Witam. Piszę do was, ponieważ mam pewien problem. Od ponad roku mam problemy z oddychaniem. Nie mam ich bez przerwy, ale często i jak są to uciażliwe, czyli że po prostu nie mogę do końca złapać oddechu, nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć. Poszłam wtedy do lekarza rodzinnego i przzepisał mi magnez, ale nic mi to nie dało. Wtedy miałam też bóle serca, ale rzadko, więc o tym nie wspominałam. Od niecałego roku ból w sercu jest dość częsty. Ciągle jestem nerwowa, wkurzam się o byle bzdury. Gdy wspomniałam znajomemu o tym sercu i oddychaniu zasugerował, że może mam nerwicę, ale nie wiem czy to jest to. Mam też jakieś lęki, no ale dla mnie to są normalne rzeczy, i wydaje mi się, że duzo ludzi tak ma. Takie zwyczajne rzeczy, pająki, robaki, żaby. Z takich głupszych to np. że boje sie gdziekolwiek iść sama cos zalatwic, boje się z kimkolwiek jezdzic samochodem, bo boję się, że bedziemy miec wypadek, no i rozne takie bzdury. Czasami coś robię i po chwili nie koncetruje się na tym, a jak skoncetruje się znowu, to nie pamietam co robilam. tzn wiem, ze np akurat mylam naczynia, ale nie pamietam jak to sie odbywalo gdy nagle przestalam sie koncetrowac. to chyba wszystko. Mam 20 lat. W mojej rodzinie moj tata ma depresje, nie wiem czy to moze miec cos wspolnego. Licze na jakies odpowiedzi, bo nie chce isc z byle czym do lekarza zeby mi znowu witamy przepisal jakies.
×