O rany, bardzo dziękuję za to, że ktoś się w ogóle odezwał! :)
ala1983 - z Hydroxyzyną problem jest taki, iż gdy tylko mówię jakiemukolwiek lekarzowi, że brałam ją prawie dwa miesiące, automatycznie słyszę "A to nie nie nie, za długo, za często, trzeba odstawić". Dodatkowo całkiem niedawno znalazłam w domu jeszcze dwie tabletki i już mi nie pomogły. Może przyzwyczaiłam organizm. Nie mam obaw związanych z Nasen, bo napisałam nawet w poście, że biorę go tylko wtedy, gdy mam już naprawdę dosyć. Chodzę do szkoły, o szóstej wstaję, siedzę tam zazwyczaj do siedemnastej, muszę się względnie wysypiać. Dodatkowo w całą sprawę jest zaangażowana moja mama, która skrupulatnie chowa przede mną wszelkie leki. By mnie nie kusiło Zatem o to wyjątkowo się nie martwię :)
Dzisiaj sytuacja się powtórzyła, tzn. wzięłam Clo i pojawiły się bóle brzucha, dodatkowo potliwość i ogólne spięcie psychiczne. Po ósmej szłam na pobranie krwi, zatem zaczepiłam mojego lekarza i rozjaśniłam mu sytuację. Zalecił mi doraźnie Nasen (maksymalnie dwa razy w tygodniu), odstawienie Clo na pewien czas - potem mam ponownie spróbować - i duży wysiłek fizyczny. Taaaaa, po czterech godzinach snu na pewno chce mi się wysilać...
BTW dzisiaj w aptece usłyszałam, że wiele osób źle znosi Clo i pomaga tylko w skrajnych przypadkach.