Czesc,
witam wszystkich na tym forum, chcialabym sie podzielic z wami moimi doswiadczeniami i uslyszec jak wy sobie radzicie z lekiem w zyciu codziennym.
Dla mnie to jest niestety integralna czesc mojego zycia odkad pamietam. czasem jest lepiej czasem gorzej, jakos to znosze, choc czesto uginam sie pod tym ciezarem . To jest taki niewidzialny wrog, gdy ma sie zlamana reke wszyscy to widza i rozumieja, kazdy sobie potrafi wyobrazic i zrozumiec co ty przezywasz. Ale gdy cierpisz na leki, czujesz sie emocjonalnie wypalony nikt tego nie widzi, otoczenie tego nie rozumie. I to jest tez temat tabu, glosno sie o tym nie mowi. Fajnie jesli ma sie rodzine, partnera czy przyjaciela i mozna mu to powierzyc, podzielic sie swoimi uczuciami. Gorzej jak jestes z tym sam, wiec ... fajnie ze jest to forum ,nie jestem juz sama
Blue