Skocz do zawartości
Nerwica.com

Blue

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Blue

  1. Ja mysle ze poki czlowiek potrafi sie cieszyc z rzeczy duzych i malych to nie jest jeszcze zle, czy masz leki, czy inne probleby kazdy cos ma. Ale wystarczy tylko spojrzec nazewnatrz na blekitne wiosenne niebo i paczki lisci na drzewach, a tu z dnia na dzien coraz bardziej zielono, to robi mi sie tak cudownie. Co mnie cieszy to wlasnie przyroda, lubie patrzyc w niebo i na ptaki, sluchac ich spiewu, spacery i uczucie zjednoczenia z natura. Lubie myslec ilu jest ludzi ktorzy mnie kochaja i ktorych ja kocham, o tym ze Bog usmiecha sie do mnie z nieba. Lubie umowic sie z kolezanka w sobote wieczor i rozmawiac o wszystkim (wczoraj przesiedzialysmy u mnie do 3 nad ranem). Lubie ogladac w tygodniu moj ulubiony serial, lubie moja prace z dziecmi w przedszkolu, lubie wlaczyc glosno wesola muzyke gdy sprzatam w domu, ona dodaje mi skrzydel, gdy mam wszystko zrobione lubie usiasc i delektowac sie przy kawie a wieczorem lubie sie wykapac zalozyc dres i poczytac fajna ksiazke. A gdy mam czas i pieniazki lubie jak kazda kobieta pojsc na zakupy i zorzpiescic sie kupieniem nowych ciuchow i kosmetykow. Wiec milych rzeczy mam codziennie pod dostatkiem.
  2. Fajny temat poruszyl kochajacy, trzeba sobie dawac przyjemnosc, pozwalac sobie na mile chwile, to tez znaczy kochac siebie samego. Powiedzcie jakie wy macie sposoby na dawanie sobie przyjemnosci, jakie sa wasze pomysly na spedzanie wolnego czasu, co was relaksuje i daje uczucie odprezenia?
  3. Blue

    Witam

    Dzieki Cenedra
  4. Bardzo podoba mi sie co mowi kochajacy, milosc oto klucz, nie lekajcie sie powiedzial papiez. Mysle ze powtazal to tak czesto bo wiedzial ile w nas leku. Ja radze sobie teraz lepiej z lekiem kiedy moge powierzyc go Bogu, mowie wtedy: Boze, sama sobie nie radze ale jesli zechcesz mozesz mnie umocnic. I wtedy czuje ze On zaczyna dzialac. Tylko ze moja wiara czasem jest zbyt slaba i mam nad glowa czarne chmury przez ktore Jego Swiatlo nie moze sie przebic. Wlasnie wtedy to jeste takie trudne bo wiem, ze ja sama musze to zrobic, nawet Bog tego za mnie nie zrobi, to ja musze miec wiare i milosc aby zdeptac tego weza ktory wciaz podnosi leb. I to jest moja osobista walka miedzy silami swiatla i ciemnosci.
  5. Blue

    Witam

    Czesc, witam wszystkich na tym forum, chcialabym sie podzielic z wami moimi doswiadczeniami i uslyszec jak wy sobie radzicie z lekiem w zyciu codziennym. Dla mnie to jest niestety integralna czesc mojego zycia odkad pamietam. czasem jest lepiej czasem gorzej, jakos to znosze, choc czesto uginam sie pod tym ciezarem . To jest taki niewidzialny wrog, gdy ma sie zlamana reke wszyscy to widza i rozumieja, kazdy sobie potrafi wyobrazic i zrozumiec co ty przezywasz. Ale gdy cierpisz na leki, czujesz sie emocjonalnie wypalony nikt tego nie widzi, otoczenie tego nie rozumie. I to jest tez temat tabu, glosno sie o tym nie mowi. Fajnie jesli ma sie rodzine, partnera czy przyjaciela i mozna mu to powierzyc, podzielic sie swoimi uczuciami. Gorzej jak jestes z tym sam, wiec ... fajnie ze jest to forum ,nie jestem juz sama Blue
×