Skocz do zawartości
Nerwica.com

maxmodl

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maxmodl

  1. Spokojnie dasz rade..... U mnie w najgorszym momencie nie bylem w stanie stać w dwuosobowej kolejce do kasy na stacji benzynowej... Troszke poanalizowalem, popracowalem nad sobą, jest duzo lepiej... Nie boje sie wymiotowania, tylko reakcji ludzi....gdyby ewentualnie "to" się stało... U mnie najgorsze było autonakręcanie. w momencie kiedy mialem gdzieś wejść, miałem już w głowie plan jak i którędy można wyjść... co zrobię itd... w momencie kiedy zajmowałem się czymś innym/rozmawiałem przez telefon, albo stało się coś niespodziewanego, coś co mnie zajeło, to zupełnie nie pamiętałem o moim problemie... i wszystko było okey... wszystko jest kwestią nastawienia,, nauczyłem się żyć z tym problemem, ale patrząc na moich rówieśników, którzy mogą "wszystko" widzę że ucieka mi życie i coś trzeba wk ońcu zrobic... a wieć do DZIEŁA... !!!!!
  2. Chyba mało tu chlopaków. Wiec i ja wtrące swoje trzy grosze. Objawy... mam DOKLADNIE to samo.. Najgorzej czuje sie w miejscach gdzie jest daleko do Wyjścia na świeże powietrze. Boje sie przede wszystkim reakcji ludzi, problemu jaki sworze np pani sprzataczce, że ktoś bedzie musiał posprzatać itp Najbardziej brakuje banalnych zakupów w sklepie, wyjscia na basen, kino, a o zjedzeniu w barze czy restauracji juz nie mówie. Przyjaciele... / odseparaowałem sie zupełnie / życia towarzyskiego brak/ właśnie to uzmysłowiłem sobie że jedyne osoby z jakimi rozmawiam to ci z pracy. Ciekawostka,,, dawno nie plakalem, a piszac ten text uronilem kilka kropelek.... REASUMUJAC... Co radzicie? Najpierw terapie behawioralna ? czy odrazu leki ? oczywiscie naczytalem sie roznych glupot i boje sie uzależnienia,uboków.
×