Skocz do zawartości
Nerwica.com

ladyinred1993

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ladyinred1993

  1. ladyinred1993

    Samotność

    Witam, nigdy nie myślałam, że odważę się napisać wiadomość na tym forum ale już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że sama sobie nie poradzę. Może zacznę od początku. W październiku ubiegłego roku rozpoczęłam studia z daleka od domu. Byłam pełna energii i nadziei na lepsze życie, chciałam w pełni zmienić swoje życie, które do tamtej pory nie było dla mnie satysfakcjonujące. Udało mi się. Bardzo szybko pozyskałam nowych dobrych znajomych, faceci zaczęli strać sie o moje względy, studia także okazały się dobrym wyborem. Na roku studiuje ze mną chłopak, który od samego początku przykuł moja uwagę. Robiłam wszystko, żeby się do niego zbliżyć. Wspólnie imprezowaliśmy, spędzaliśmy miło czas. Pewnej nocy jednak doszło między nami do czegoś więcej, bałam się jaki będzie to miało wpływ na nasze relacje, jednak On szybko dał mi odczuć że z jego strony nie była to pomyłka, zaczął zabiegac o moje względy. Po pewnym czasie znów doszło między nami do czegoś więcej jednak, tego samego wieczoru usłyszałam plotki że ów chłopak jest z kimś związany, bardzo dotknęła mnie ta sytuacja i nic nie tłumacząc powiedziałam mu, żeby dał mi spokój. Moje obawy potwierdziły się, zaledwie kilka dni późnie dowiedziałam się, że jest związany z inną kobietą choć w mojej obecności zarzekał się że jest stanu wolnego. Szybko zrozumiałam, że najzwyczajniej w świecie mnie wykorzystał. Pod wpływem emocji napisałam do niego bardzo nie miłą wiadomość, po której chłopak poprosił mnie o rozmowę. Powiedziałam, że nie powinien się wobec mnie w taki sposób zachowywać, skoro wiązały go zobowiązania.On nie potrafił odpowiedzieć na moje zarzuty, zaznaczył jedynie że nie wie o co mi chodzi, chociaż mógł czegoś nie zauważyć w swoim zachowaniu. Rozmowa nie została przez nas dokończona. OD tej pory nie rozmawiamy ze sobą, on nie chodzi już na imprezy na których ja bywam, co jakiś czas jedynie nasze oczy się spotykają. Nie potrafię wytrzymać już tej sytuacji. Studia przestały mi się podobać, zaczęłam tęsknić za domem, odczuwam brak niegdyś dobrego kumpla, nie potrafię zrozumieć jego zachowania, dlaczego dawał mi nadzieje. Mimo, że od tej sytuacji minął juz ponad miesiąc nie ma nocy, żeby nie płakała, nie mam już siły tak żyć, nie mogę wytrzymać tego wszytskiego, nie widzę sensu w swoim życiu. Ludzi mają mnie za osobę silną i zadowolona z życia, jednak jest zupełnie inaczej, nie chcę już czuć tego bólu. Znalazłam już sobie pasję- bieganie jednak to nie pomaga, wszytskiego już próbowałam, a jest coraz gorzej.. Przepraszam za tak chaotyczny wpis i proszę o pomoc.
  2. Witam, nigdy nie myślałam, że odważę się napisać wiadomość na tym forum ale już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że sama sobie nie poradzę. Może zacznę od początku. W październiku ubiegłego roku rozpoczęłam studia z daleka od domu. Byłam pełna energii i nadziei na lepsze życie, chciałam w pełni zmienić swoje życie, które do tamtej pory nie było dla mnie satysfakcjonujące. Udało mi się. Bardzo szybko pozyskałam nowych dobrych znajomych, faceci zaczęli strać sie o moje względy, studia także okazały się dobrym wyborem. Na roku studiuje ze mną chłopak, który od samego początku przykuł moja uwagę. Robiłam wszystko, żeby się do niego zbliżyć. Wspólnie imprezowaliśmy, spędzaliśmy miło czas. Pewnej nocy jednak doszło między nami do czegoś więcej, bałam się jaki będzie to miało wpływ na nasze relacje, jednak On szybko dał mi odczuć że z jego strony nie była to pomyłka, zaczął zabiegac o moje względy. Po pewnym czasie znów doszło między nami do czegoś więcej jednak, tego samego wieczoru usłyszałam plotki że ów chłopak jest z kimś związany, bardzo dotknęła mnie ta sytuacja i nic nie tłumacząc powiedziałam mu, żeby dał mi spokój. Moje obawy potwierdziły się, zaledwie kilka dni późnie dowiedziałam się, że jest związany z inną kobietą choć w mojej obecności zarzekał się że jest stanu wolnego. Szybko zrozumiałam, że najzwyczajniej w świecie mnie wykorzystał. Pod wpływem emocji napisałam do niego bardzo nie miłą wiadomość, po której chłopak poprosił mnie o rozmowę. Powiedziałam, że nie powinien się wobec mnie w taki sposób zachowywać, skoro wiązały go zobowiązania.On nie potrafił odpowiedzieć na moje zarzuty, zaznaczył jedynie że nie wie o co mi chodzi, chociaż mógł czegoś nie zauważyć w swoim zachowaniu. Rozmowa nie została przez nas dokończona. OD tej pory nie rozmawiamy ze sobą, on nie chodzi już na imprezy na których ja bywam, co jakiś czas jedynie nasze oczy się spotykają. Nie potrafię wytrzymać już tej sytuacji. Studia przestały mi się podobać, zaczęłam tęsknić za domem, odczuwam brak niegdyś dobrego kumpla, nie potrafię zrozumieć jego zachowania, dlaczego dawał mi nadzieje. Mimo, że od tej sytuacji minął juz ponad miesiąc nie ma nocy, żeby nie płakała, nie mam już siły tak żyć, nie mogę wytrzymać tego wszytskiego, nie widzę sensu w swoim życiu. Ludzi mają mnie za osobę silną i zadowolona z życia, jednak jest zupełnie inaczej, nie chcę już czuć tego bólu. Znalazłam już sobie pasję- bieganie jednak to nie pomaga, wszytskiego już próbowałam, a jest coraz gorzej.. Przepraszam za tak chaotyczny wpis i proszę o pomoc.
×