Skocz do zawartości
Nerwica.com

emme

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez emme

  1. no to zacznę od początku...choć nie będzie to łatwe. Jestem...hmmm...chyba już byłam, ale mniejsza o to, w związku z osobą, która chorowała/uje(nie wiem) na depresję.Były momenty trudne, jak w każdym związku, ale wydawało się, że damy radę:) Dostałam propozycję wyjazdu za granicę na okres 8miesięcy, zresztą nie było to tajemnicą dla mojego mężczyzny, bardzo się cieszył moim szczęściem..zresztą te 8 miesięcy to tak naprawdę 3, potem miesiąc w PL, więc razem, potem jeszcze tylko 4...Takie były plany...Jakieś 2tygodnie temu napisał, że dzieją się, jak to ujął dziwne rzeczy, i że się odezwie, jak będzie wiedział o co chodzi...Oczywiście, zaniepokojona napisałam, czy to jest to, o czym myślę...może nie powinnam była, ale nie mam dużego doświadczenia w związku z osobą z depresyjną przeszłością...dostałam odpowiedź b.oschłą, jakby nie ten sam człowiek, którego znałam...generalnie zaprzeczył, że jak to określił "łapie go deprecha"...związek de facto się skończył, przyznał po monicie, że związek na odległość go przerósł, ale nie o tym chciałam pisać..Obojgu jest nam trudno, nie wyszło, mówi się trudno, żyje się dalej...Spotkamy się, jeśli oczywiście się spotkamy za nieco ponad miesiąc, po świętach...i nie bardzo wiem, jak zachować się podczas tego spotkania, czego oczekiwać...Wiem, że paradoksalnie czas i odległość, jaka nas dzieli, jest jednocześnie dobra i zła...chciałabym wiedzieć czy i jak mogę mu pomóc?Teraz, poprzez maile, smsy, i potem... nie wiem, czy mam siłę na taki związek, ale tak czy inaczej wyjaśnić pewne sprawy trzeba...nie wiem, czy potrafię mu pomóc, ale chciałabym spróbować...czy będziemy razem, nie wiem...nikt tego nie wie...no i się nie odzywa, nie wiem, czy to dobrze, czy źle...napisać, czy poczekać? przepraszam, jeśli a)to nie ten temat b)chaotyczne to wszystko i czytać trudno pozdrawiam serdecznie:)
×