Skocz do zawartości
Nerwica.com

WinterTea

Użytkownik
  • Postów

    2 209
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez WinterTea

  1. theniczi, Kiedy dopiero co założyłam konto na forum pisałam podobne posty- że na pewno nie mam nerwicy, że boję się jak cholera, bo za chwilę umrę na raka mózgu, czy też na inne paskudztwo.

    Realizacja czegokolwiek nie miała dla mnie sensu... ale w znacznym stopniu mi się udało. Już nie boję się ataków.

    Inni znerwicowani też są uleczalni. Teraz już mam podstawy, by w to wierzyć ;)

    I nie czytaj o tych chorobach. Nie ma sensu. Chyba, że chcesz zdawać na medycynę :)

    olka12345, A czego najbardziej się boisz?

  2. theniczi, do czasu zachowywałam się podobnie. Wyleczyłam się na szczęście z "syndromu wędrującego pacjenta", lekarzy unikamy jak ognia, i wcale nie chce mi się do nich chodzić, bo po prostu nie lubię.

    Lekarze też mnie zbywali. Zwłaszcza ten rodzinny w przychodni NFZ. Twierdził, że mam problemy psychiczne, oraz że leczę się u niewłaściwego lekarza.

    Ja natomiast naprawdę źle się czułam z tymi wszystkimi objawami. Bałam się nawet wychodzić z domu, czułam się odrzucona i jakaś taka niemądra, ale wyszło mi to na dobre, bo zaczęłam sobie uświadamiać, że rzeczywiście przesadzam, a moim problemem jest nerwica, w którą ciężko uwierzyć, bo atakuje znienacka- jak choroba somatyczna, więc nic dziwnego, że człowiek zaczyna panikować.

    Ja też na siłę wykluczałam nerwicę, ale to już przeszłość. Mnie to zajęło ponad rok. Nadal mam objawy, ale teraz to ja nad sobą panuje, A nie nerwica.

    Owszem, czasem przegrywam i czuję się wykończona, ale potrafię się szybko podnieść. Tobie też tego życzę. I nie daj sobie wmówić żadnej choroby, skoro taka możliwość jest wykluczona.

    Wiem, jak jest trudno. Ja też nie miałam nadziei. Wewnętrzna siła odgrywa ważną rolę. Każdy tę siłę posiada. Tylko nie każdy wierzy w siebie. Lekarze też próbują uświadomić Ci, że jesteś chora, ale na nerwicę. Powoli trzeba w to uwierzyć... Inaczej może być tylko gorzej.

    olka12345, te lęki przed chorobą wracają, bo jesteś w błędnym kole. Ja jeszcze za czasów hipochondrii miałam spokój tylko na parę dni. Czasem na parę godzin. Później od nowa, a to dlatego, że nie chciałam uwierzyć, że nie mam tego raka który ciągle śnił mi się po nocach. Im więcej się o tym myśli, tym jest gorzej...

    Jeju, chciałabym Wam coś doradzić, bo już mam za sobą te najgorsze jazdy z nerwicą, ale to trudne, bo wiem, jak się wtedy nie chce uwierzyć w nerwicę i myśli się, że lekarze nas nie rozumieją...

  3. theniczi, spróbuj uwierzyć, bo inaczej nadal będziesz się męczyła, a w dodatku nic nie zdziałasz. Zaufaj lekarzowi. Najlepiej mieć jednego stałego, zaufanego. I skoro on twierdzi, że to wszystko z nerwów to znaczy, że tak jest. Dlaczego miałby Cię oszukiwać? Ja w zeszłym roku też mialam ekg, lekarz powiedział, że mam zdrowe serce, tylko za dużo się denerwuję. Zaufałam mu i już nie przejmuję się zbytnio tym, że serce czasem wali mi nierówno, bo wiem, że to z powodu tłumienia złości.

    Uwierz lekarzowi, pozwól sobie uświadomić, że to przez stres. Na początku będzie okropnie trudno, ale z czasem zobaczysz poprawę.

×