Skocz do zawartości
Nerwica.com

WinterTea

Użytkownik
  • Postów

    2 209
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez WinterTea

  1. bonsai, Daję znać tak z założenia, bo nierzadko bywam ironiczna, ale przyznam, że ma to swój urok 8)

    To trochę niezwykłe, że mieli grzyby... Trzeba było zapytać, w którym to lesie po suszy rosną grzyby ;)

    Witam.

    Dużo postów dziś było, widzę... :)

    Eh popołudniu wyciekł ze mnie ten pozytywny nastrój który miałem przez ostatnie 3 dni i dziś rano, cała energia, teraz mam depresyjnego doła....

    To Ty chwiejny jesteś...

  2. bonsai, uwielbiam Twoje refleksje prawie tak samo jak rozmowy z ludźmi (to nie jest ironia, ani sarkazm :D)

     

    Dla odmiany dziś mam dobry nastrój. Nie zaskoczył mnie żaden dół.

    Miłego wieczoru.

  3. Eh coś się popsuło... :/

    Widzę właśnie, że u Ciebie coś nie tak z wstawianiem postów. Ale to ludzkie i zrozumiałe :D Mnie czasem wyskakuje jakiś błąd 502 i nie mogę przeglądać forum. :)

     

    Aurora88, Flo przestało istnieć? :( Ale na bazarach też czasem podobne rzeczy można kupić.

    Ale boisz się, że gdzieś nie zdążysz? Czy skąd ta "obsesja czasowa"?

    bonsai, Ciebie też nietrudno zauważyć z tym nastrojowym avatarem...

  4. Aurora88, ładny kubeczek. Z Flo? Ja mam stamtąd takie podobne.

    Psychoterapia męczy... Może po prostu masz chwilowy spadek chęci do pracy...

    Ja uwielbiałam się drażnić z terapeutami 8)

     

    filip133, To cieszę się bardzo, że masz lepsze samopoczucie, bo ostatnio zaliczyłeś dołki...

    Ale w sumie dobrze, że zadowolonym nie jest się wiecznie.

  5. filip133, No coś w tym stylu... Mam słaby kontakt z rodziną. Nikt nie umie ze sobą otwarcie porozmawiać... i niestety to kłótnie wychodzą nam najlepiej.

    Ja jeszcze paraduję po świecie ze słabo wyleczonym Ptsd, więc to tylko nakręca grobowy nastrój. Ale na ogół mam dystans do siebie, więc idzie żyć :)

  6. bonsai, To witam w klubie lubiących chłód! ;)

    Aż tak się nie rzucam. Zdarza mi się wrzeszczeć, ale w granicach zdrowego rozsądku :)

    Jerzy62, do grobu z tymi upałami! Już miały swoje 5 minut :>

  7. bonsai, A ja się czasem zastanawiam, co myślą o mnie ludzie, kiedy wkurwię się publicznie... Niby nic nie powinno być obce, a jednak na złośliwca ktoś może krzywo popatrzeć :)

    filip133, to przecież możesz napisać jaki krój podoba Ci się najbardziej.

     

    A tak w ogóle, to kogoś z Was zachwyca pogoda za oknem?

    Pozdrawiam mieszkańców zalanych miast ;)

  8. filip133, Zosia_89, Raczej nic konkretnego. Czuję, że mi niedobrze, ale nie mam pojęcia, czy zbiera mnie na rzyganie emocjonalne, czy jednak chodzi o coś innego. Fakt, że mam wrażenie, że mieszkam w grobowcu nie poprawia mi nastroju.

    bonsai, No ja wiem... Z Tobą ludzie mogą nawet o gaciach pisać :>

  9. Wy tu tak fajnie piszecie sobie o butach i innych pierdołkach, a mi chce się rzygać i od rana tylko ryczę, albo tłumię złość. Poza tym tonę w samotności... też bym chciała mieć z kim pogadać o butach...

    filip133, Nie tylko przebojowi mogą zachwycać. Robienie z siebie pajaca (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) jest czasami fajne, ale i małomówni są wartościowi :)

  10. olka12345, A jak czujesz się rano po tym jak na noc weźmiesz hydro? Ja z tego leku zrezygnowałam po drugiej dawce, bo przed zaśnięciem serce biło mi jak szalone, a rano budziłam się prawie nieprzytomna i byłam tak zmulona, że ledwie byłam w stanie zjeść śniadanie. Chciałam tylko spać. Koszmar.

    theniczi, Też kiedyś próbowałam z muzyką, ale mnie ona jeszcze bardziej irytowała... Najlepszym sposobem na zdrowy sen jest podobno odłączenie się pół godziny przed zaśnięciem od komputera i innych ekranów. Myśli też byłoby dobrze wyciszyć... Po prostu zamknąć oczy i leżeć, nie nakręcać się.

  11. olka12345, Człowiek zdołowany i jednocześnie przebywający poza domem to jedno z gorszych połączeń. Ja się czuję jakoś dziwnie odrealniona... Zawieszam się i odnoszę wrażenie, że otoczenie odpływa.

    To pewnie derealizacja/ depersonalizacja... Wiesz na pewno, jakie to nieprzyjemne uczucie... Ale przynajmniej poznamy sobie różne oblicza nerwicy. Poznanie też wiele wnosi :)

  12. olka12345, Jasne, że ten dołek przeminie. Martwi mnie tylko to, że te moje dołki czasem są zbyt skrajne... I dobija mnie też to, że wychodzę rano do pracy widząc furę naczyń w zlewie, które miała pozmywać siostra. Wracam, a gary jak były tak są. Psa też nikt nie wyprowadził, obiadu nikt oczywiście nie zrobił (bo po co?) I to tak wszystko czeka aż ja to zrobię. Są dni, kiedy mi idzie gładko, ale są i takie jak dzisiaj, kiedy prawie umarłam ze złości podczas mycia naczyń i spaceru z psem. I jeszcze ten obiad... A siostra wyszła do znajomych. I to mnie wkurwia, że chce jej się wyjść, a pies czeka cały przedpołudnie aż ja wrócę (wkurwiona) i go wyprowadzę. I robię to wszystko, bo nie potrafię inaczej, ale mam dość, że ta praca mnie męczy, pomimo że ją lubię. Mam też dość, że ciągle robię za kurę domową. Nie zmuszam się do tego. Wszystko wykonuję sama z siebie, ale bezsens rośnie i rośnie. I tak jest już drugi rok.

    Też bym chciała mieć swoje szczęście jak Ty olka12345 w postaci dziecka, ale nie będę nigdy miała. Czasem tak żyję, żyję i czuję, że NIE istnieję.

×