hejka :)
Biorę trazodon 50mg od 4 dni. docelowo mam brac 150mg - ale na ten moment boje sie zwiększać dawkę z racji ubocznych...
Pierwszy dzień po zażyciu był mega koszmarem, spałam jak zabita ponad 11 godzin, po wstaniu z łóżka helikopter w głowie tak ostry ze ledwo doszłam do łazienki do tego coś mi się porobiło z ciśnieniem ( ogólnie jestem niskociśnieniowcem a pierwsze ciśnienie skoczyło mi mega wysoko), do tego łupiący ból głowy przez cały dzień, ból oczodołów plus światłowstręt tak ostry ze w domu musiałam chodzić w okularach p/słonecznych....
drugi dzień 50mg: helikopter w dalszym ciągu, zawroty głowy, ból głowy przy pochylaniu sie i ruszaniu ciałem, spowolnienie ruchu, roztrzęsienie ogólne plus mega ból nóg - spuchły mi jak balony - to chyba zatrzymanie wody ogolnie byłam wycofana i zawieszona...
trzeci dzień - fizycznie jakby lepiej został ból nóg , mięśni pleców i karku ale napad agresji tak ostry, ze chłopak postanowił się wyprowadzić....
Zima - jak Ty to robisz ze po tym leku masz lepszą koncentrację??? ja się czuje jakbym z mózgu miała papkę, o dziurach w pamięci nie wspominam nawet...
przeczytałam 106 stron tego wątku i nie widziałam żeby bracia niedoli mieli aż takie skutki uboczne....
dajcie znac, co robić?? dalej brać 50mg i czekać na efekty czy zwiększyć dawkę....?????
czy ktoś z was miał napady agresji po trittico??????
odnośnie spania to pierwsze 2 noce byly ok - dzisiejsza standard jak wcześniej czyli 4 rano i oczy jak 5 złotych... tak jak i przed lekiem..