Jestem tu nowa, mam nerwicę lękową, syndrom DDA. Przez prawie cały 2013 rok brałam faxolet er, który bardzo mi pomógl, dostałam energetyczny strzał, lęki minęły ale wchodziłam w niego po escitalopramie więc nie odczułam za bardzo skutków ubocznych. We wrześniu 2013z racji dobrego stanu postanowiłam odstawić co przez parę tygodni okazało się być niezłym odwykiem. Wytrzymałam bez leków do zeszłego tygodnia, wróciła hipochondria , lęki itd. Od trzech dni jestem na seronilu 2 dni 5 mg. dziś 10. Suchość w ustach i gardle to nic, najgorsze są nasilone lęki, niepokój i nadmierne pobudzenie, trzęsą mi się ręce. Czy to minie? Czy odstawić?
