Skocz do zawartości
Nerwica.com

freyaa_82

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez freyaa_82

  1. Czasami miewałam podobne stany, i im więcej wmawiałam sobie że to napewno jakaś choroba psychiczna, tym bardziej przybierały na sile. Strach przed tym powodował swego rodzaju zapętlenie. Nie wiem czy wyrażam się dość jasno. W każdym razie, kiedy czujesz że to nadchodzi, nie przejmuj się tym, spróbuj się czymś zająć, a napewno przejdzie :)
  2. Takie stwierdzenie dość często się powtarza, widocznie wielu ma podobne doświadczenia :)
  3. Okolice Kędzierzyna-koźla. Jest może ktoś z tego rejonu?
  4. Witam Serdecznie, ja również jestem z woj. opolskiego :) Mam 26 lat i bardzo chętnie nawiążę kontakt z osobami z tego regionu. Ja mam troszeczkę inną sytuację, nie mam problemów z wyjściem z domu, właściwie to w domu czuję się gorzej:/ Bez problemów mogę podróżować, mam natomiast (czasami) napady lęku w supermarketach?! Na szczęście potrafię je dość skutecznie opanować, tak żeby nikt niczego nie zauważył. Gdyby ktoś chciał porozmawiać to czekam na korespondencję (@ lub gg).
  5. Witam Wszystkich Serdecznie!!! Mam 26 lat, jestem z woj. opolskiego. Zarejestrowałam się na forum już jakiś czas temu, ale nie miałam dość chęci żeby cokolwiek napisać. Często tu zaglądam ze względów autoterapeutycznych jak chyba większość z was Przeczytałam wiele postów, wiem że masa ludzi ma takie objawy jak ja (uczucie lęku, smutek, wahania nastroju, stany depresyjne, przemęczenie, brak motywacji, itd. ), co w jakimś sensie jest pocieszające. Nie chcę sie teraz wdawać w szczegóły, wiadomo do czego prowadzi nadmiar stresu. Mam nadzieję że poznam kilka fajnych osób i jakoś sobie nawzajem pomożemy. Jestem otwarta na wszelkiego rodzaju korespondencję, rozmowy gg jak i spotkania w realu. Zaliczyłam już kilku psychiatrów i psychologa, ale z doświadczenia wiem że najlepszą metodą jest rozmowa z zaufaną osobą, która rozumie nasze problemy. I z góry odradzam terapię farmakologiczną (chyba że ktoś czuje że naprawdę już nie daje rady) - leki tylko tłumią objawy, ale nie rozwiązują problemu! Przekonałam się o tym na własnej skórze. Po odstawieniu leków objawy powoli zaczęły wracać. To było ro temu. Teraz staram się pracować na sobą i nie jest aż tak źle, choć przyznam, że bywają ciężkie dni.
×