Dzień dobry:)
Biorę trazodon 75mg od 4 dni: pierwsze trzy dni 1/3, następne trzy 2/3, potem już cała tabletka.
Dzisiaj wieczorem będzie druga dawka 2/3.
Jak na razie, to widzę wyraźne działanie pozytywne. Już pierwszego dnia udało mi się zasnąć bez problemów.
Boże... co za ulga! Od dłuższego czasu nie mogłam normalnie spać, męczyłam się pół nocy, zanim mi się udało zasnąć...
Właściwie nawet nie zasnąć, tylko zapaść w taki letarg-półsen, z którego co chwilę się wybudzałam. Wymęczona zasypiałam nad ranem,
żeby zaraz zwlec się do pracy, poganiana przez budzik... Najczęściej z bólem pleców, od nieustannego napięcia mięśni. Spałam w miarę dobrze tylko po alkoholu, ale co to za sen!? Nie dawał wypoczynku, tylko chwilowe odprężenie - rozluźnienie mięśni bez tego się nie udawało.
Wystraszyłam się, gdy zauważyłam, że alkohol staje mi się niezbędny.
Poszłam najpierw do psychologa, ten mnie skierował do psychiatry. Diagnoza: depresja. Przyczyny (znałam je, oczywiście) : nielubiana, stresująca praca, rozstanie z wieloletnim partnerem (przed 5 miesiącami, ale czas mnie nie leczy..).
Dostałam trazodon. Nic więcej.
Po pierwszej dawce zasnęłam po ok. połowie godziny od położenia się do łóżka. Cud!
Spałam nieprzerwanie prawie siedem godzin! Drugi cud!
Od 4 dni po prostu normalnie zasypiam, normalnie śpię, wraca mi kiedyś właściwa dla mnie duża aktywność - trzeci cud:)
Zaczynają mijać problemy z koncentracją i pamięcią... w mojej pracy to ważne, znowu zaczynam to lubić :)
Mam nbadzieję, że tendencja się utrzyma. Jedna rzecz mnie tylko trochę martwi: za dużo jem!
Nie jestem głodna, tylko ciągle "coś bym zjadła". Wyżej czytałam już, że nie tylko ja;)
Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesu w leczeniu