Skocz do zawartości
Nerwica.com

bob0309

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bob0309

  1. Witam jestem tu nowy , zalozylem konto specjalnie po to , aby podzielic sie swoimi doznaniami z paroksetyna. Mam 27lat. Zaczalem brac z kilku powodow: Palilem Marichuane przez 10 lat regularnie , dragi dawno temu , oraz alkohol tez sie pilo czesto. W pracy zawsze mialem odczucie ze gadaja mi wszyscy za plecami i jeden drugiego nastawia przeciwko mnie. To narastalo , az wreszcie wybuchlem. Zaczalem grozic kazdemu ze na solo moge wyjechac, ale to pogorszylo tylko moja sytuacje. Przez kolejny tydzien lub 2 chodzilem do pracy , bylem bardzo czerwony na twarzy, glupie myslenie , wogole nie wiedzialem co sie ze mna dzieje. W tym okresie po alkoholu i marichuanie w domu dostalem ataku jak nigdy wczesniej. Rece i nogi mi zdretwialy , oraz cala twarz, serce walilo od brzucha po szyje jakby mialo wyskoczyc. Zegnalem sie juz z zyciem bo pewien bylem na 100% ze umre, ze to zawal serca. Po tym incydencie chyba zrozumialem ze tak dluzej byc nie moze, ze nie panuje juz nad swoim cialem , emocjami i ze nie da sie tak zyc w spoleczenstwie. Rzucile prace , aby nie cofac sie myslami do tamtych problemow , rzucilem marichuane, alkohol na dluzszy czas i oczywiscie bez psychiatry sie nie obeszlo. Przepisal mi parogen i hydroxyzinum 10mg na sen. Parogen poczatkowo dzialal tak ze w innej pracy czaszka mi sie poprostu ruszala jakby mozg sie przestawial. Zmiana otoczenia oraz brak uzywek + parogen zmienil sytuacje wystarczajaco zeby dalej jakos funkcjonowac, bez paro byloby to niemozliwe. Pierwsze takletki to jakbym bral slaba extaze, pozniej bylem slabszy w seksie (trudniej do erekcji) , po alkoholu sie nic nie pamietalo na drugi dzien i slabsza glowa, ale szczerze powiem ze pomogl mi w psychice. Postanowilem go brac przez rok czasu i przestac i tak wlasnie zrobilem. Po odstawieniu MASAKRA ! 4-14 dni po odstawieniu szumy, trzaski , uczucie jakby mozg sie kurczyl, trzaski mnie czasem w nocy budzily, uczucie jakbym mial zaraz zemdlec , odjechac. Po ok. 10dniach powoli przechodzilo az calkiem przeszlo. Rzucilem 3 miesiace temu. Łozkowe sprawy przeskoczyly ''dogorynogami'' . Bardzo szybka erekcja , oraz orgazm po 1-2 min. Czuje powoli ze czas sie przedluza. Podczas brania przytylem 15 kg, teraz 3kg spadlo i zobaczymy jak tam dalej bedzie. Marichuane rzucilem na stale , juz 16 miesiecy nie pale, alkohol niestety pije co 2-4 dzien. Stresik jest przez caly czas np podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ale da sie normalnie rozmawiac ( lykam czasem 10-20mg hydroxyzyny godz przed) . Mysle ze nie poradzilbym sobie bez parogenu rzucajac Marichuane po tylu latach regularnego palenia. To poprostu ryje mozg !!! Teraz nie biore rzadnych tabletek ( czasem hydro jak zasnac nie moge a trzeba rano wstac ) , nieukrywam ze popijam , ale zyc sie na ta chwile da. Srajcie na to co inni ludzie mysla to bedzie dobrze !!!! Mam nadzieje ze komus jakos tym wpisem pomoglem. Pozdrawiam
×