Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vexi

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Vexi

  1. Jadę tak od lutego. Przyjmowałam 15 mg escitalopramu i 100 mg Trittico. Było ok przez długi czas. Lęki stopniowo były mniejsze. Teraz mi się trochę pokomplikowało i mam większe dawki.
  2. Od trzech dni moje życie to jakiś koszmar. Nie mogę jeść, nic mnie nie interesuje, ciśnienie skacze jak głupie. A ja coraz bardziej zapadam się w nicość. Nawet już płakać nie mam siły. Liczę tabletki i zastanawiam się czy tyle wystarczy żeby zniknąć. Ale brak mi odwagi.
  3. Lekarz na razie zwiększył dawkę, dalej zobaczymy, w ostateczności zawsze można zmienić.
  4. Dość mam wszystkiego. Rozpadam się na milion kawałków a nikogo kompletnie to nie obchodzi. Tak fatalnie i beznadziejnie się dawno nie czułam. Nienawidzę siebie.
  5. Staram się zrelaksować i wyciszyć, ale czasem się nie da, zdarza się nakręcać, ale jakoś po pewnym czasie mam wrażenie, że po pewnym czasie dawka jakoś słabiej działa.
  6. Najpierw brałam 1/3 tabletki, początkowo spałam jak suseł, z każdym tygodniem jednak było coraz gorzej i wybudzałam się o 2 w nocy i koniec. Psychiatra zmienił dawkę na 2/3 i na początku znowu kop i sen wręcz na siedząco, a teraz znowu zaczynają się problemy z wybudzaniem w nocy i wczesnym wstawaniem. Masakra. Pewnie wkrótce przejdę na całą. Też tak macie? Organizm się przyzwyczaja czy jak?
  7. bei, wydaje mi się, że najważniejsze to nie kłamać. Jeśli nie chcesz o czymś mówić na początku, to możesz przecież nie odpowiedzieć. Z czasem może się otworzysz. Chociaż mnie psycholog zadawał pytania i jakoś tak machinalnie odpowiadałam na każde, bo poszłam tam sobie pomóc, więc choćby nie wiem jak bolało, mówiłam wszystko. -- 06 mar 2014, 18:42 -- Rebelia, też tak sądzę
  8. Lęk przed odrzuceniem, lęk przed wyjściem do sklepu, lęk przed rozmową z bliską osobą. Ciągle lęk. Czy chociaż jeden dzień nie może być normalny?
  9. Rebelia, Ciężko. W ciągu 30 minut wyciągnęłam pobieżnie cały syf. Po wyjściu czułam się wyczerpana. Dopadł mnie lęk. Wieczorem jakoś tak poczułam się lżej, że nie jestem już z tym sama. Ale teraz znów się nakręcam, bo kolejna wizyta za 1,5 tygodnia. A potem terapia grupowa.
  10. Jutro pierwsza wizyta u psychologa. Denerwuję się bardzo. Boję się po prostu. Przejrzałam wątek, ale dalej nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać, chyba mam większego stracha jeszcze.
  11. Czuję się fatalnie. Jakbym zupełnie utraciła kontrolę nad własnym życiem. Nic mnie nie cieszy, nic mnie nie interesuje. Czuję się osamotniona i kompletnie niezrozumiała. Nie ma z kim porozmawiać, spotkać. Wszyscy mają swoje, ważniejsze sprawy. A ja zapadam się coraz bardziej z każdym dniem, z każdą godziną i kompletnie tracę zainteresowanie wyjściem z tej czarnej dziury
×