Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natsuooo

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Natsuooo

  1. Witam. Mam 15 lat, z emetofobią zmagam się (świadomie) od jakichś pięciu. Samo sedno ma ona w moim dzieciństwie - w pierwszej klasie podstawówki miałam ciężką grypę żołądkową, całą noc spędziłam z miską, tak samo jak moja mama. Potem nic szczególnie się nie zmieniało, w 1-3 byłam tym dziwniejszym dzieckiem, lecz gdy w 4 klasie pojechałam na obóz taneczny, koleżanka z pokoju zwymiotowała i wtedy wszystko się rozkręciło. Byłam przerażona, bałam się być z nią w jednym pomieszczeniu, i oczywiście żadna z koleżanek tego nie zrozumiała. Uważały, że jestem jakaś wredna jeżeli koleżanka jest chora a ja uciekam i takie tam. Kiedy wróciłam do domu, po długiej rozmowie z mamą odkryłam emetofobię, i zrozumiałam, że najprawdopodobniej to mam. Wtedy w miarę nad tym panowałam, po prostu mało jadłam, bo bałam się zbyt dużych ilości, dlatego wyglądałam jak szkielet. A gdy starałam się normalnie jeść, zaczęłam kontrolować każde połączone posiłki - nie napiję się po jabłku, nie napiję się po lodach, nie zjem pizzy z pizzerii, pełno razy upewniam się, czy można jeść takie mieszanki, czy jedzenie nie jest przeterminowane. Jestem teraz w 3 klasie gimnazjum, a przed 1 fobia się nasiliła. Od tamtego czasu dzień w dzień pytam się mamy czy nie zwymiotuję. Wieczorami jest zazwyczaj najgorzej, lecz ataki lęku są różne. Cała się trzęsę, ciężko oddycham, boli mnie brzuch, serce bije z milionem kilometrów na godzinę, jest mi niedobrze jak się nakręcę. Boję się nawet, kiedy mam biegunkę, bo kojarzy mi się z wymiotowaniem. Za każdym bólem brzucha zaczynam panikować, co sprawia, że jest jeszcze gorzej. I mimo pozorów mam mocny żołądek, raz wypity alkohol nie zaszkodził mi, nie zwróciłam po nim. Przez długi czas chodziłam do psycholog szkolnej, teraz mam swoją psycholog oraz niedługo powinnam dostać jakieś leki, bo psychiatra wykrył u mnie tzw. zaburzenia depresyjno-lękowe. Nie mam pojęcia jak dalej sobie radzić, czasem nawet głębokie oddychanie, żucie gumy ani żadne inne sposoby nie pomagają podczas paniki, i czasem za żadne skarby wymiotowanie nie wychodzi mi z głowy
×