Witajcie. Męczę się już zmianami od blisko pół roku, zacząłem od citalu potem sertralina, następnie mirtazapina a teraz w połączeniu na wenlafaksyną. Po mircie było troszkę lepiej ale ogólnie nijako.Lekarka głównie na moją sugestię połączyła mi mirtę z wenlą ale w małych dawkach. 15 mg mirty i 75 mg wenli. Czy takie połączenie ma sens w tak małych ilościach? Mirta dawała mi w miarę sen choć rano było bardzo ciężko wstać, po połączeniu z wenlafaksyną znów nasiliły się lęki, drżenia i fatalne samopoczucie tak, że musiałem ratować się lorafenem w trakcie dnia. Wczoraj zwiększyłem mirtę do 30 mg ale wenla bez zmian. Jestem ciekawy czy ktoś przechodził również na większą dawkę wenli i jakie były efekty uboczne ? Po sertralinie miałem obawy co do SSRI bo czułem się fatalnie przez cały czas brania (około 1,5 miesiąca). Po tych 10 dniach połączenia mirty z wenlą jakoś nie rzuca mnie na kolana ale może jeszcze warto poczekać i zwiększyć dawki?