Skocz do zawartości
Nerwica.com

thrax

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez thrax

  1. thrax

    [Łódź]

    Ostatnio maaam masakrycznie dużo wolnego i chętnie wyjdę na jakieś spotkanie. Kto chętny? Na zlot się piszę jak najbardziej.
  2. thrax

    [Łódź]

    Kto ma tylko czas i ochotę to zapraszamy do rozmów przy piwku/kawie/herbacie :)
  3. thrax

    [Łódź]

    Mi właśnie ta godzina najbardziej mi pasuje :) Może być central? Kto jeszcze chętny?
  4. thrax

    [Łódź]

    Świetnie zapraszam na piwo na piotrkowską :) może być środa 3 kwietnia ??
  5. thrax

    [Łódź]

    Mellody87 Wszyscy jedziemy na jednym wózku więc znam to cierpienie. Zapraszam na pogawędkę.
  6. thrax

    [Łódź]

    Hmm mi się wydaję, że każdy z nas traci grunt pod nogami jak ma się spotkać z kimkolwiek Także spokojnie.
  7. thrax

    [Łódź]

    Coraz więcej chętnych widzę :) ustalam nowy termin 26 lub 27 marca, pub, piotrkowska. Piszcze kto będzie.
  8. thrax

    [Łódź]

    Witam Łodziankę :) spotkania nadal aktualne jakby ktoś miał ochotę pogadać.
  9. thrax

    [Łódź]

    Witam Łodziankę :) spotkania nadal aktualne jakby ktoś miał ochotę pogadać.
  10. thrax

    [Łódź]

    Czyli kto potwierdza że się zjawi? Ewentualnie może być niedziela, a jeśli nie ten weekend to następny. Dajcie znać :) -- So mar 09, 2013 3:42 pm -- Łódź jest beznadziejna ;-) zero organizacji, ani chęci na spotkania
  11. thrax

    [Łódź]

    Czyli kto potwierdza że się zjawi? Ewentualnie może być niedziela, a jeśli nie ten weekend to następny. Dajcie znać :) -- So mar 09, 2013 3:42 pm -- Łódź jest beznadziejna ;-) zero organizacji, ani chęci na spotkania
  12. thrax

    [Łódź]

    Może w następnym spotkaniu ktoś dołącz (o ile takowe będzie ). Może dam propozycję. Sobota - Piotrkowska - godz 17
  13. thrax

    [Łódź]

    Może w następnym spotkaniu ktoś dołącz (o ile takowe będzie ). Może dam propozycję. Sobota - Piotrkowska - godz 17
  14. thrax

    [Łódź]

    Mamy już dwie osoby! Hurrrayyyy!! Keji dead_end Kto rozszerzy listę ??
  15. thrax

    [Łódź]

    Mamy już dwie osoby! Hurrrayyyy!! Keji dead_end Kto rozszerzy listę ??
  16. thrax

    [Łódź]

    Świetnie :) Ktoś jeszcze dołączy?
  17. thrax

    [Łódź]

    Świetnie :) Ktoś jeszcze dołączy?
  18. thrax

    [Łódź]

    Można coś zorganizować w jakimś pubie na piotrkowskiej. Piszcie kto chętny to ustalimy datę.
  19. thrax

    [Łódź]

    Temat spotkań nadal aktualny? Może ktoś chętny na wspólne spędzenie sylwestra? Krzysiek
  20. thrax

    [Łódź]

    Ja tez jestem bardzo chętny na zlot w Łodzi. Mozę ten weekend? Ma ktoś czas?:) Wpisujcie się kto może być, a coś się zorganizuje
  21. Dlaczego?? Już śpieszę z odpowiedzią ;] Sądzę że większość dystymików na początku bardzo brała do siebie każde uwagi. Może określę to w ten sposób iż uwagi innych działają w tak silny sposób że po pewnym czasie się nawarstwiają, napięcie rośnie, konflikt wewnętrzny rośnie aż wreszcie kończy się to nie inaczej jak depresją przewlekłą/dystymią. Tak było w moim przypadku. Efektem tego jest zlewanie tego co inni mówią, a można wręcz powiedzieć, że to taka forma obrony bo więcej nasz organizm nie przyjmie. Czy na Was też każda krytyka boli. Ból bym określił wbijaniem noża w serce ;P?
  22. thrax

    Dobra rada?

    Dokładnie psycholog prawdę Ci powie ... aha i napiszę jeszcze jedno jeśli tak czujesz nie jesteś sam jest nas naprawdę sporo na tym świecie Pozdrawiam
  23. Z dystymikiem ciężko się żyję tylko powiem . Wiem mam doświadczenie jak wszyscy "narzekają" na mnie na moje zachowanie, ogólne wycofanie z wszystkiego. Jeśli Twój chłopak jest chory to bez leczenia tj psychoterapii się nie obejdzie. Ewentualnie leki można włączyć ale to już lekarz ustala. Jeśli widzisz że się męczy zaproponuj mu wizytę u psychologa by ewentualnie potwierdził bądź wykluczył diagnozę. Osobiście nie radze robić tego zbyt gwałtownie bo się chłop zrazi i nic z tego nie będzie. To co opisujesz dokładnie pasuje do dystymii. Szczególnie jak piszesz o wyobcowaniu w szkole, trudnościach decyzyjnych, częstego płaczu i wiecznego niezadowolenia oraz niechęci do jakiejkolwiek czynności. Ogólnie dystymie można określić w kilku słowach że to taki zamknięty ciemny tunel smutku z którego bez pomocy drugiej osoby wyjścia nie ma. Żyje z tym wiele lat i powiem że leczenie przynosi dobry skutek tylko to długi proces jak długa i chroniczna była ta choroba.
  24. thrax

    jestem tu nowa

    Witam witam! Pisz śmiało :)
  25. Leki nie należy porzucać mimo że nie widać efektu po np 3 miesiącach nawet do roku (w przypadku dystymii). Spowodowane jest tym że choroba jest z nami od dłuższego czasu i by w naszej główce wszystko wróciło do normy potrzebny jest czas (tak wiem ja cierpliwości tez nie miałem). Kori, Z tym wahaniem nastrojów to częste u mnie. Do tego dochodzi niezdecydowanie np w leczeniu. Raz wątpliwości czy jest sens się leczyć czy nie, czy brać kolejną psychoterapie czy nie, a może leki wciąż złe? Straszne męczące w dłuższej perspektywie są takie myśli ale po leczeniu ustępują. Staje się to obojętne i można skupić na innych rzeczach. Co do niepewności i niezadowolenia z napisanego postu. To u mnie fakt to występuje i wiąże się to pewnie (tak się domyślam) z moja przeszłością, mówię tu o krytyce czy o wytykaniu błędów. No i oczywiście lęk przed wyśmianiem czy też skarceniem też się przewija. U mnie powoduje to że poprawiam post kilka razy za nim dostanie ode mnie ostateczną formę do publikacji Nie uważacie że dystymik jest ogólnie przewrażliwiony i bardzo ostrożny w podejmowaniu swoich działań/decyzji?
×