Dziękuję za miłe słowa.
Tak, doszłam właśnie do tego że pogorszenie po terapiach nie oznacza wcale że jestem do niczego i nic nie zmieniłam ,tylko jest to proces przeżywania "żałoby" doświadczeń starych ,tzw.leczenie ran,rozgrzebanych na terapii .Więc mam nadzieję że pozamykam w końcu pewne tematy i ruszę do przodu bez zbędnego bagażu .A co do łatki osobowości ,to wiem że który z nas jakieś nie ma ? Nie wszyscy pójdą do lekarza ,wykonają testy itd. by się dowiedzieć ,a w mniejszym lub większym stopniu większość przejawia cechy wielorakich osobowości ..i żyje :))