Skocz do zawartości
Nerwica.com

aaaricia

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia aaaricia

  1. dużo juz rozmawialiśmy i z każdą rozmową mam jaśniejszy obraz tego ,co dzieje się w jego wnętrzu...ostatnia nasza,wczorajsza rozmowa zkończyła sie naprawdę źle, tj. on stwierdził,że go nie rozumiem,a przynajmniej nie tak jakby chciał,że się nasze światy rozmijają i wiele innych strasznych rzeczy... Sama siebie się od wczoraj pytam, czy ja go rozumiem - myślę,ze na tyle na ile osoba,która nie przeszła nerwicy i nie jest terapeutą rozumieć, czy wywnioskować z rozmów i zachowania moze...Jedno wiem, bardzo go kocham i nie chcę go stracić - stąd też moja obecność na forum... Mówisz,żebym zapytała - próbowałam, on za każdym razem cos tam odkrywał przede mną - ale wiem że nie wszystko i że się wstydzi,nie chce i boi...i dlatego zwracam się do was z pytaniami... wiem,że rozmowy pomagają, ale sama ich wolę nie zaczynać- nie chce by czuł,ze chcę więcj wiedzieć,niż on jest mi gotowy powiedzieć...on potrzebuje czasu by się przede mna odkryć - ale mi go nie daje,bym mogła sobie jakoś to wszystko poukładać,"wybadać" i zrozumieć...ciężka sprawa... dziękuje za wszystkie posty :) i czekam na więcej :)
  2. hmm, to co napisałeś ma w sobie dużo prawdy...ja mam tyle energii i staram się go jakoś nią naładować ,czasami się nawet udaje :) - do głowy mi głupiej nie przyszło,że powinnam zwolnić, by on się nie czuł tak bardzo w tyle.. ...nie wyciągam go na imprezy,ale na spacery, czasem do kina i do znajomych,z którymi jak sam mówi lubi przebywać...ale moze to faktycznie za dużo...jak wyczuć ten złoty środek?
  3. ...no i ja się mogę tu wpisać...jesteśmy razem od 5 lat...5 cudownych lat... ostatnio mój Misiol czuje sie gorzej, mówi o rozstaniu ze mną, chce uciec...ale ja mam jeszcze dużo siły i będę o niego walczyć... pozdrowienia!!
  4. jak to uzależniona? tzn. nie wyobrażałaś sobie życia bez tej drugiej osoby? bo u mnie tak jest- i nie o to chodzi,że jak się nam nei uda,to skończę ze sobą, tylkok o to,że swoim odejściem zostawiłby ogromną pustkę w moim sercu i zyciu...
  5. dziękuje Ci raz jeszcze - nawet nie wiesz jak mi pomogłeś...
  6. ...dziękuje, bardzo mi pomogłeś...co mam jednak zrobić,by go przekonać,że przekreślając nasze wspolne 5 lat nikomu nie pomoże,a tylko zniszczy coś pięknego,co jak mi się wydawało,jeszcze do wczoraj było między nami...mówi,że jak zostanie sam,to może coś się zmieni... mowi,że nie moze znieść faktu,iz jak bedzie musiał sięgać po tabletki to ja bede na to patrzeć... nie chcę go prosic i błagać,żeby był ze mną,,,z drugiej strony,jeżeli ma byc to cena,którą musze zapłacić , by go przekonać,ze ma przed sobą jeszcze dobre dni,gotowa jestem i na to... ;( Mówisz,że zostałeś sam, bez tej drugiej osoby...pomogło coś? pomogła świadomość, ze za niczyje uczucia nie byłeś już odpowiedzialny?
  7. witam...ja tu jestem nowa, sama nie cierpię na nerwicę, jestem jednak blisko osoby,która ją ma-jest nią mój mężczyzna...i jestem zrozpaczona,bo on chce skończyć nasz długoletni związek, bo wg. niego nie jestem w stanie wyobrazić sobie z czym boryka się na codzień; mam w sobie na tyle empatii,by mieć choć z grubsza wyobrażenie o piekle w którym się znajduje, nie mogę jednak czuć tego co on-wydaje mi się,że to trzeba przeżyć, by wiedzieć jak to jest...nie chcę go stracic,bo go kocham-on z kolei twierdzi,że tak będzie lepiej dla mnie... ludzie pomóżcie mi zrozumieć,dlaczego on mnie odsuwa od siebie...on tłumaczy,że mamy inne światy i że wcześniej czy póżniej sama odejdę...złamał mi serce...dlaczego? czy naprawdę w świecie osoby z nerwicą nie ma miejsca dla kogoś takiego jak ja?
×