Skocz do zawartości
Nerwica.com

ogniem

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ogniem

  1. witam. wiem, że ludzie nie powinni sami siebie diagnozować, ale jeśli chodzi o nerwicę, to nie jest wcale trudno stwierdzić, że coś jest nie tak. Sam wiem, że mam nerwicę natręctw (myśli, dosłownie - czy jestem gejem czy nie, chociaż nigdy w życiu mi się nie zdarzyło, żebym reagował na faceta tak jak reaguję na kobiety). moja historia jest krótka i treściwa: ojciec alkoholik, brak akceptacji z jego strony = początek nerwicy (szkoła podstawowa). potem łańcuch wydarzeń pogłębiający niepokoje, prowadzące do nerwicy aż ostatecznie toksyczny związek, który zostawił mnie z nerwicą natręctw. Obecna sytuacja nie jest wesoła, ale użalanie się nad sobą wcale nie jest dobre. W szkole średniej mój charakter bardzo się wzmocnił i jeżeli były sytuacje, których się bałem, to stawiałem im czoła. Jeżeli oczywiście były takie sytuacje, których bałbym się w jakiś sposób. I tak jak mówiłem wszystko naprawdę się pogorszyło po tym fatalnym związku w którym tkwiłem przez 2 lata. po studiach bez perspektyw (kolejny gwóźdź do trumny) zaszyłem się w domu i myślałem zbyt wiele nad rzeczami, co koniec końców doprowadziło mnie do nerwowego pytania samego sobie co jest ze mną nie tak, no i oczywiście, czy jestem gejem czy nie. Prawda jest taka, że nie jestem, ale to powraca, i zamiast nerwów, powoduje to frustrację u mnie, bo nie potrzeba mi żadnych obrazów, czy myśli migających mi w głowie na widok facetów. Jest to zbętne i nielogiczne. Tak jak napisałem, zamierzam z tym iść do lekarza, ale tylko po to, żeby mi przepisał jakieś leki na uspokojenie, bo wierzę, że sam sobie dam radę z tym. Czytając różne fora i opinie lekarzy dowiedziałem się, że "z OCD można żyć". Taka perspektywa mi się wcale nie podoba, bo wierzę, że w głownej mierze zależy to od samego pacjenta, który powinien sobie uświadomić jak bardzo nielogiczne są te wszystkie automatyczne reakcje mózgu na różne bodźce. I wiecie co? Mi to pomaga. Wiem więcej, wiem, że to jest bez sensowne zastanawiać się nad czymś co nie istnieje. Tak jak pół roku temu nie byłem w stanie się obudzić normalnie, tak teraz przychodzi mi to dość łatwo. Tak jak kiedyś nie umiałem się cieszyć z prostych rzeczy, tak teraz dzięki zdrowemu podejściu do życia i całego tego bałaganu w głowie można się przestać przejmować. Bo przecież wszystkie wątpliwości i stresy wzięły się tylko z tego, że wiele doświadczyło się w życiu i organizm reaguje właśnie w taki a nie inny sposób. A to da się odwrócić tak samo jak się wszystko popsuło. Powoli do tego dąże i niech ci, którzy mają dodatkowe wątpliwości (stresy etc) z powodu, że będą musieli z tym żyć - to nie jest tak, umysł człowieka jest bardzo potężnym narzędziem (podniośle zabrzmiało, ale taka jest prawda).
×