Skocz do zawartości
Nerwica.com

Servitor

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Servitor

  1. Servitor

    Witam Wszystkich :)

    Dzięki za powitanie :) Sakura i Matka smoków dzień nie mógł zacząć się lepiej :)
  2. prawde mówiac juz w taka desperacje wpadłem ze sie na EAV zapisalem (bo lekarka na nie juz jak na idiote z politowaniem patrzy... a poza nerwica " cos" mam... a doprosic sie o badania ciezko...
  3. eh... najgorsze jest to że jak się budzę to wszystko jest ok... już myślę że wszystko jest ok a tu mija 1/2h i znowu się zaczyna... osłabienie/wytłumienie... oszaleć idzie
  4. Trochę mnie uspokoiłeś... ale z drugiej strony jak z tym walczyć? jak mam zdać sesje jak czuje się jak bym miał obręcz na głowie i czuć się non stop przytłumionym..
  5. i dobrze też tak robię często :) A o zdychaniu nie myśl nawet nie warto, za wcześnie nadejdzie jeszcze duużo szczęścia wiec trzeba trochę cierpliwości . Damy radę :)
  6. Cóż moja cała Historia pozostanie dla Psychologa ( za dużo tego by pisać dnia by nie starczyło mimo że mam dopiero 25 lat) Ale tak ogólnie od początku szkoły do jej końca ( podstawówka/gimn/Technikum/liceum ) byłem klasowym popychadłem fakt że nie cały czas ale zazwyczaj to mnie się obrywało ( powód dość prosty nadwaga + bycie "tym dobrym" zamiast rozrabiać przeszkadzać siedziałem spokojnie udzielałem się... czego widać na każdym stopniu szkolenia się nie lubi ) w międzyczasie ciągłe problemy z wagą ( aż do teraz nie byłem w stanie się zaakceptować wręcz czułem do siebie niechęć i pogardę ) potem spory % mojej rodziny zmarł w dość krótkim okresie czasu ( 7 osób w 6 lat w tym mój Tata) reszta rodziny Chora do tego i ja skończyłem na operacji kręgosłupa która przekreśliła wszelkie moje marzenia o byciu zawodowym żołnierzem ( z perspektywy czasu nawet nie żałuje bo poznałem wielu wspaniałych ludzi... ale ten mały żal pozostał...) potem cóż... wieeeele prób znalezienia drugiej połówki ( każda próba kończyła się na tym że zostawałem przyjacielem... ) i nadal tak jest mam to "Szczęście" że kobiety które mnie się podobają a ja im są już zajęte... i tak sobie trwam bez większego celu ( marzenia w stylu skończ studia znajdź pracę i załóż rodzinę są dość odległe...) staram się trzymać fason mimo to ale... jak widać po tym że tu wylądowałem powoli mój " mur" się kruszy i nie daje już rady... Uff... musiałem to z siebie wyrzucić
  7. Powitać :) No cóż moje objawy to : Zaburzenia równowagi ( czasami czuje jak by podłoga się ruszała i mnie znosiło) ciągłe uczucie "oszołomienia/otępienia /niewyspanie ) sam nie wiem jak to nazwać pojawia się mniej więcej 1h po przebudzeniu czuje jak by ucisk w głowie + takie wytłumienie nie mam uczucia przejrzystości bardziej jak bym był strasznie nie wyspany w tym lekkie zawroty głowy osłabienie ( narastające wieczorem) wydaje mi się że moje ciało drga mimo że nie jest mi zimno. Czasami gubię słowa zapominam rzeczy które ktoś powiedział do mnie kilka min temu )albo powiem zupełnie coś bez sensu... bolą mnie oczy ( jak by ciśnienie je rozpierało ) do tego ból głowy i słyszenie " ciśnienia" w uszach ( ew efekt zatkanego ucha" na 1-2s zdarza mi się " zawiesić" nad czymś na kilka sec. bardzo często mam uczucie niepokoju że coś się zaraz ze mną stanie ( bo serce nie co przyspieszyło to zaraz zacznie wariować / bo zawróciło mi sie w głowie to zemdleje itp) Boje się tego bo nie wiem czy to jakieś schorzenie braki w witaminach/minerałach czy nerwica... ( badania do tej pory są w normie) o ile wszystko jestem w stanie jakoś znieść o tyle to " przytłumienie" mnie dobija... Help
  8. Pasożyty/Grzybica/Rak/niewydolności Nerek/wątroby zawał/ i inne... objawy pasowały to cóż.. panika
  9. Servitor

    Witam Wszystkich :)

    DzieńdobryWieczór Jako nowy na tym forum chciałbym się przywitać jak należy :) Mam na imię Krzysiek mam 25 lat i ( prawdopodobnie) mam nerwicę. Wszystko zaczęło się w listopadzie podczas treningu doszło u mnie do Tachykardii ( początkowo myślałem że doszło u mnie do przewodnienia bo przez cały dzień wypiłem koło 5l płynów) Serce zwariowało zawroty głowy mdłości itp A potem... cóż tydzień czułem się strasznie słabo a równy tydzień później uderzenia gorąca serce odstawiło kabaret 170/90-120 ledwo doszedłem na SOR do szpitala... przeleżałem nockę i wyniki ok... moja reakcja " No bez jaj " kolejne 3 tyg to było piekło... ciągłe leżenie w łóżku nudności mało jedzenia ( bo widok talerza powodował napad nudności ) ogólnie brak apetytu... ciągła ospałość nocne poty/koszmary itp Tragedii dopełniał fakt że jestem studentem i każdy dzień to duże zaległości... około 18 grudnia kupiłem sobie zestaw Witamin mały % objawów zniknął część uległa zmniejszeniu... i gdy już myślałem że znalazłem przyczynę osłabienie i uczucie otępienia postępowało. Kolejne badania : Wszystko ok ( stłuszczenie wątroby + strasznie niski cholesterol ) I o ile wszystko mogę znieść to to uczenie " oszołomienia/otępienia/ospałości ) sam nie wiem jak to nazwać... nie pozwala mi normalnie żyć. ( najgorsze że około 1h po przebudzeniu jest ok a potem się zaczyna... do tego wydaje mi się że moje dłonie a może i cało ciało " drży" mam problemy z poruszaniem wydaje mi się że mam lekkie zaburzenia przestrzeni szumy w uszach ( albo uczucie zatkanego ucha ciśnienie zazwyczaj 136/83= i puls od 73/95 ) łykam już chyba każdy możliwy suplement i od tranu przez witaminy na żelazie i magnezie kończąc i nic... Lekarz mówi że to nerwica ( ja twierdziłem że to objaw grzybica/Pasożyty i już dają objawy na układ nerwowy) Sesja za pasem a ja się męczę.. Tym optymistycznym tekstem witam wszystkich
×