Witam, jestem tu nowa. Od wielh lat cierpie na nn do tego dosla depresja a teraz sama nie wiem co mi jest. Znow mam nawrot choroby, a wlasciwie zaczal sie on w listopadzie 2013 i trwa jak dotat, jest troche lepiej bo znow zaczelam brac leki, tj od listopada 20mgx2 seronilu i prawde mowiac dopiero po 9 tygodniach odczulam poprawe, ale do czego zmierzam, ostatnio w pracy mialam taki napad leku ze ktos nas, mnie obserwuje, nie chcialam nawet tak myslec ale sie strasznie przestraszylam, wprawdzie wytlumacylam sobie ze przeciez obserwuja nas, bo mamy monitoring i czasem ktos tam zaglada, ostro sie przestraszylam, a ta ciagla mysl, ze jednak moze tak jest nie dawala mi spokoju, ostatnio nawet mialam atak paniki, zobaczylam samochod i znow to samo, panika ze ktos chce mnie zabic, skrzywdzic, doszly do tego objawy somatyczne, brak tchu, drzenie i zimno, wrazenie ze zaraz zemdleje, chcialam gdzies uciekac ale nie wiedzialam gdzie. Juz chcialam mezowi kazac zawikesc sie do psychiatryka ale wzielam hydroksyzyne chyba z 30mg i po jakiejs godzinie przeszlo, ale drzenie , lek i to dziwne uczucie zostalo, caly czas sie zastanawiam czy to nerwica czy to juz psychoza. Moja dr psychiatra mowi, ze nie szukalaby w kierunku psychozy ale dopisala mi fluanxol 2x0,5mg. Co ja mam o tym sadzic. Wiem ze to jest bez sensu, boprzeciez raczej nikt nie chce mnie zabic ale boje sie tego stanu. poza tym mam teraz wciąż natrętne myśli z tym związane; niby mam to gdzieś, że mnie/nas podglądają, jednak wywołuje to u mnie lęk i obsesyjne myślenia; Pomóżcie, co wy o tym myslicie, mam 7 letnie dziecko musze dla niego zyc, mam rodzine boje sie co bedzie dalej; niby brania leków ( chodzi mi głównie o seronil) wgiąż odczuwam lęki, niepokój, czasem nawet jakbym miała znów dostać ataku paniki; rany nie wiem już co myśleć