Nie wiem czy umieszczam ten temat w dobrym miejscu, ale trudno. Mam duży problem z moją mamą. Nie idzie się z nią dogadać. Co ja powiem to jest źle. Mamie ciągle coś nie pasuje co jest ze mną związane. Czepia sie strasznie. Pomyślicie pewnie wszyscy że przesadzam. Każdy ma czasami problem z dogadaniem sie z rodzicem. Ale ja nie mam czasami. Ja mam to piekło codziennie. Mama mnie wyzywa, poniża. Ja mam tego dosyć!!! Może to ja powinienem sie udać do jakiegoś lekarza (ciągle mi powtarza ze mam iść sie leczyć wiec cos w tym musi być). Ostatnio np awanturę mi zrobiła ze po pracy położyłem sie spać. Darła sie na mnie tak jak zwykle ze ja jak zwykle jestem zmęczony, że ona ma tego dosyć i takie tam. Czy to jest zbrodnia że sobie spokojnie nikomu nie wadząc śpie? Albo często jest tak że jak chce żebym cos zrobił to mówi takim tonem jak do niewolnika albo osoby do której nie ma szacunku. Tak było np wczoraj. I ja czasami nie wytrzymuje i odpowiadam do Mamy co takim tonem!!! A ona że ja jak zwykle pyskuje (uważam że to nie prawda gdyż staram się wogóle unikać rozmowy z nią. Czasami mi się zdarzy że jakoś staram sie słowinie odplacić bo nie moge już wytrzymać) ze ona ma dosyć, że jak mi się cos nie podoba to ona mi już powiedziała ze moge wypier...ać! I jeszcze taki tekst wczoraj ze jeżeli jeszcze raz talerza do zlewu nie wsadzie to rozpie...doli mi go na łbie. Nawet jak juz sie staram mówić łagodnym tonem to i tak to nic nie daje. I tak idą w moją stronę wyzwiska. Często jak są jakieś spięcia między nami to wyzywa mnie od debili i takie tam. Mówi ze mam iść sie leczyć. Ja nie wiem wogóle co ja mam robić!!! Mama od zawsze taka nie byla. Jak wspominam dzieciństwo to bylo super. Dodam że mama ma teraz 44 lata. Przez takie traktowanie mnie boje sie ze to będzie miało wpływ na to jak bede moją rodzine w przyszłości. Przez te sytuacje tez łatwiej wpadam w złość.
Aha. Żeby mi tu nikt nie pisał że mam z nią pogadać bo to nic nie da. Jak zwykle bedze chciała mnie poniżyc.