Podczas terapii rośnie samoświadomość i czasem otwartość, ale rodzina i znajomi w terapii nie są i najczęściej mają mgliste pojęcie o co chodzi. Boją się zmian i niewiadomej -jak się zmieni po terapii ten co na nią chodzi. Bywa, że członkowie rodziny czują się urażeni lub zaniepokojeni, bo terapia świadczy o tym dobitnie, że się źle działo w rodzinie, że się pokpiło sprawę jako rodzic...i trudno już udawać że wszystko jest cacy. Dlatego też częste są te zaprzeczenia, bagatelizowanie sprawy lub obronne uszczypliwości -byle wina za problem była po stronie tego co się leczy, choć to on bywa najmniej zaburzony. Swoją drogą ujawnienie się może być testem na wartość niektórych znajomości i otwierać na nowe (bardziej z wyboru). Wejście na wyższy poziom rozwoju daje więcej dystansu i zaufania do siebie i tego życzę innym, którzy też podążają tą drogą.