Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomtom

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia tomtom

  1. zacznę od tego, że nigdy nie dogadywałem się dobrze ze swoją mamą. nigdy nie było między nami relacji, o jakiej zawsze myślałem. bardzo mało o mnie wie. często się kłóciliśmy. relacja pogorszyła się znacznie po moim wakacyjnym wyjezdzie, który spędzałem poza domem w warszawie. martwiła się o mnie trochę za dużo, trochę za bardzo się przejmowała. w warszawie dosyć dużo się działo, miałem okazję wygrać telefon na evencie malboro, poznalem duzo ludzi. po miesiacu nieobecnosci w domu postanowilem wrocic na kilka dni. mama znalazla puste paczki papierosow (nie wiedziala, ze pale, mam 17 lat) nowy telefon, znacznie schudlem a i tak mam dosc sporo niedowagi. juz wtedy wszelkie wiezi miedzy nami sie przerwaly. musialem zmyslic cos mojej mamie ad. wygranego telefonu, nie wieziala, ze pale a bylem na imprezie poswieconej paleniu, wiec powiedzialem ze wygralem go w sieci komorkowej. zainteresowala sie tym bardziej i doszla do tego ze bylo to niemozliwe. wiedziala, ze sklamalem odnosnie papierosow, ktore co chwile u mnie znajduje, dodatkowo znalazla bibulki do skrecania papierosow. podejrzewa mnie o narkotyki. nie wiem co zrobic, zeby poprawic ta relacje, bo mama mi juz nie wierzy i stawia mnie w bardzo duzym dystansie. zalezy mi na niej, na dobrym kontakcie. bardzo zle sie z tym czuje. chcialbym kiedys po prostu z nia porozmawiac jak przyjaciel z przyjacielem, a nie wróg z wrogiem. najgorsze jest to, ze po tym co wydarzylo sie w mojej rodzinie (nieciekawa przeszlosc) i po tym co ja robie teraz, wydaję mi się że nie będę umiał.
  2. Shantipriya też mam bulimię i depresję, od ilu lat się z tym zmagasz?
  3. Mushroom może i jestem 'cipka', ale po wszystkim co przeszedłem po prostu nie umiem się nie przejmować. dla mnie to wcale nie jest powód do domu, wręcz przeciwnie. i tak, może nie mam głowy do picia, ale uważam też, że miałem po prostu gorszy dzień.
  4. izaa, uczucie wstydu czuję zdecydowanie. tym bardziej, że okazuje się że widziało to więcej osób niż mi się wydawało. przydomek: mistrz przypału został mi już nadany. nie wiem jak pokażę się jutro w szkole, ba, nie wiem jak pokażę się kolejny raz w tym klubie, tym bardziej, że moi znajomi chodzą tam praktycznie co tydzień. zawsze byłem taki przykładny, nigdy nie zaliczyłem żadnej wpadki, a teraz nagle taka... nic bardziej upokarzającego nie mogło mi się przytrafić, tym bardziej, że była tam moja była dziewczyna (na której nadal baaaardzo mi zależy), i dziewczyna, z którą próbuję znowu być szczęśliwym. 20-30 osób widziała to 'coś'.. ale w sumie veganka masz racje, przynajmniej będę zapamiętany, haha, może nie do końca pozytywnie, ale jednak. wydaję mi się, że to mogło też zdarzyć się przez moje wcześniejsze problemy. bulimia, anoreksja, przez wszystko przeszedłem. mam teraz ogromny problem z waga i nie umiem wrócić do 'normalności'. do tego depresja, a ostatnio zacząłem odczuwać satysfakcje z samookaleczenia. staczam się coraz bardziej, a ten incydent na pewno nie pomoże mi w poprawie.
  5. veganka no tak będę starał się robić. ale teraz się okazuje, że było tam pół mojej szkoły. mało tego, wszyscy podobno to widzieli. małe miasto i zaraz wszystko się rozniesie. ahh.. szkoda gadać. dostałem przydomek: mistrz przypału.
  6. veganka tak tak, nick nawiązuje do Million Dollar Hotel - świetny film. izaa wiem wiem, że są inne sposoby spędzania czasu, ale boję się, że będę teraz kojarzony jako ten, który ... w klubie. aż nawet nie chce pisać tego słowa. tam jeszcze nikt tego nie zrobił, no niby ktoś musiał być pierwszy, ale jednak... wszyscy mi mówili, że nic się nie stało, że jestem wśród bliskich, ale i tak wiem, co sobie myśleli. na dodatek jestem najmłodszy z tego towarzystwa. a co do dziewczyny, siedziała obok mnie. na szczęście ją ominęło, haha. ale dała mi chusteczki i.. no i ona pierwsza zobaczyła. na dodatek to były jej urodziny, więc tym bardziej mi jest przed nią wstyd. powinienem ją przeprosić? veganka haha, fajna historia. koleś musi mieć naprawdę świetny dystans. ja jednak obawiam się, że nie będę tak umiał, nie umiem chyba obrócić tego w żart niestety. nie wiem kompletnie w jaki sposób powinienem teraz do tego podejść.
  7. jest mi wstyd, wstyd jak nigdy wcześniej nie było. zmagam się z depresją od jakiegoś czasu. nie umiałem sobie poradzić z samotnością. kiedy w końcu znalazłem sobie osoby, z którymi mogłem spędzać fajnie czas, z którymi mogłem odstresować się i zapomnieć o tym wszystkim z czym muszę się zmagać jedna noc narobiła takiego zamieszania... poszliśmy do klubu. nie lubię za bardzo pić, ale głupio było mi odmówić gdy wszyscy inni pili, więc i ja też. no i to nie był zbyt dobry pomysł, o jeden kieliszek, o jedno piwo za dużo. nie mam chyba głowy do alkoholu, i siedząc tak z wszystkimi przy stole po prostu nie wytrzymałem i... i zrobiło mi się nie dobrze. i poszło... nigdy wcześniej nie było mi tak wstyd jak wtedy i teraz. nie wiem, czy będę umiał teraz pokazać się im na oczy. najgorsze w tym wszystkim jest to, że była tam osoba na której bardzo mi zależy. nie wiem co mam teraz zrobić. czuję się z tym okropnie. poniżony, upokorzony, zawstydzony, tak. kiedy wszystko zaczęło się układać, i w stosunkach towarzyskich, i w uczuciowych, nastąpił ten incydent i nie wiem co dalej będzie. życiowa porażka.
  8. tomtom

    Samotność

    aardvark3z tego co piszesz to chcesz tej samotności, godzisz się na nią. gorzej jest, gdy próbuje się robić wszystko, żeby tylko tego uniknąć, żeby nie zostawać samemu a i tak nic z tego nie wychodzi. kiedy właśnie czekasz na ten telefon lub mail, kiedy czekasz aż ktoś w końcu się z tobą skontaktuje i spyta: robimy coś może? kiedy potrzebujesz tej drugiej osoby, a nikogo nie ma. to jest najgorsze i najtrudniejsze do zniesienia, że mimo iż spotykamy się z innymi ludźmi, to nie ma osoby która potrzebowałaby ciebie, dla której byłbyś ważny, której mógłbyś powiedzieć wszystko bez obawy, że dowiedzą się o tym inni. ja mimo to nie czuję się wcale nie swoim gruncie, wręcz przeciwnie, czuję się bardzo nieswojo z tą sytuacją. trudno jest mi się z tym pogodzić. i mimo to, że mam więcej czasu, to i tak i ie potrafię go wykorzystać. zamykam się w sobie i godzinami myślę co ze mną nie tak, dlaczego wszyscy ode mnie odchodzą po jakimś czasie. nie jest wcale tak fajnie jak by się mogło wydawać.
  9. tomtom

    Samotność

    alone05 nastoletnia miłość wcale nie jest taka fajna jak by się mogło wydawać. przeżywa się ją dwa razy mocniej, a gdy nie wyjdzie boli dwa razy bardziej. ja przez właśnie takie zakochanie nie mogę się teraz pozbierać. bez przerwy myślę co poszło nie tak, co było źle i czy to czasem nie moja wina. może to głupie ale patrzę godzinami na zieloną kropkę na facebooku przy nazwisku tej osoby i czekam, i czekam aż napiszę choćby jakieś głupie co tam. pomimo to, że zostałem tak bardzo skrzywdzony i źle potraktowany to wiem, że od razu bym do niej wrócił gdyby tylko nadarzyła się okazja, mimo to, że wiem jaka jest, że wiem że lubi się bawić uczuciami. no ale nic, pustki. jednostronna miłość jest najgorsza.
  10. tomtom

    Samotność

    izaa tak tak, piękna sprawa. a ty na czymś grasz?
  11. tomtom

    Samotność

    izaa masz racje, jesteśmy zdecydowanie osobami wrażliwymi. ja na pewno nie mam poczucia własnej wartości, mimo to, że gram na fortepianie, maluje. mam dużo różnych zainteresowań, w szkole też nie idzie mi najgorzej to zawsze czuję się od wszystkich gorszy. zawsze czuję niższość i nie umiem sobie z tym poradzić. myślę, że miało na to duży wpływ moje otoczenie. jestem bardzo szczupły i interesuję się modą. ubierałem się tak, jak podobało się mi a nie wszystkim innym, a że mieszkam w dość małej mieścinie, gdzie rządzą się uliczne dresy i kibole często byłem wyzywany i dyskryminowany. na osoby które włącza się w swoje życie trzeba naprawdę uważać! bądź silna kochana i nie poddawaj się, a wszystko będzie dobrze. skończ studia, znajdź dobrą pracę a powoli wszystko samo zacznie się układać. prędzej czy później znajdziesz osobę która będzie na ciebie zasługiwać :)
  12. tomtom

    Samotność

    izaa, nie przejmuj się. podnieś głowę do góry i pokaż dupkowi co stracił, wyobraź sobie że jest gorszy od ciebie a na pewno będzie ci lepiej. przechodziłem przez to co ty, zakochałem się, bardzo zaangażowałem a po pół roku usłyszałem, ze nic z tego nie będzie. nie umiałem związać końca z końcem, miałem myśli samobójcze i nie umiałem ze sobą radzić. wtedy jednak miałem przyjaciół którzy bardzo mi pomogli. ten rok jest jednak gorszy, zmiana szkoły, nowi znajomi, dużo nowych ludzi, a tak naprawdę brak jakiegokolwiek wsparcia. znowu się zakochałem, i znowu zostałem potraktowany w podobny sposób. tym razem naprawdę się do siebie zbliżyliśmy, przy nikim innym nie czułem się tak szczęśliwy jak przy tej osobie, no jednak usłyszałem, że to nie ma sensu. nawet nie miałem z kim o tym porozmawiać. do tej pory mnie to boli chociaż minęło już trochę czasu.
  13. tomtom

    Samotność

    mimo tego, że masz niby tych 'znajomych', spędzasz z nimi wiele czasu to i tak nie czujesz żadnego wsparcia. że właśnie będąc otaczanym przez wielu czujesz się tak naprawdę samotny. mam to samo, godzinami siedzę na facebooku i czekam aż ktoś w końcu do mnie pierwszy napisze, nawet to głupie co tam. rzadko, a ostatnio w ogóle się to nie zdarza. zawsze to ja pierwszy rozpoczynam rozmowę, przez to czuję się bardzo natrętny, wręcz niechciany. nawet usłyszałem to już kilka razy, od znajomych którzy wydawali mi się właśnie najbardziej bliscy. potrzeba mi chyba osoby, której to ja byłbym potrzebny, dla której byłbym ważny, a aktualnie nie mam kogoś takiego. też już byłem dwa razy zakochany, dwa razy zakochany w osobach które lubią się bawić uczuciami. mam w ogóle tak jak ty hamster91, bardzo przywiązuję się do ludzi. tak więc teraz, jak była przerwa świąteczna nie mogłem wytrzymać jednego dnia bez kontaktu z kimś innym. nie wiem dlaczego tak się stało, ale właśnie teraz jak nigdy wcześniej potrzeba mi dużo znajomych, przyjaciół, a właśnie teraz najbardziej mi tego brakuje. izaa, wydaję mi się, że zmiana miejsca na pewno dobrze ci zrobi. będziesz miała okazję poznać wielu nowych ludzi, zacząć od nowa. znajdź osoby z którymi będziesz mogła spędzać dużo czasu, zaprzyjaźnij się z kimś nowym, to na pewno dobrze ci zrobi. tylko uważaj, bo nie wszystkim można ufać. na swoim doświadczeniu wiem, że większość ludzi myśli tylko o sobie, nie zważając ani trochę na innych - byle po trupach do celu. to jest najgorsze, mało jest teraz osób które widzą drugiego człowieka.
  14. tomtom

    Samotność

    piszę tutaj bo znowu mam ze sobą problem i ciężko mi sobie z tym poradzić. nic chyba bardziej nie boli niż samotność. każdego dnia czuję się coraz bardziej odizolowany od innych. mimo to, że codziennie gdzieś wychodzę, mam znajomych z którymi widuje się wieczorami to wydaje mi się, że oni tak naprawdę mnie nie lubią. zmuszają się do tego, żeby się ze mną spotykać bo wiedzą, że mam małe problemy. a ja? a ja chyba jestem już uzależniony od kontaktu z drugą osobą. nie potrafię sobie ze sobą radzić gdy jestem sam w domu, kiedy zostaje sam z wszystkimi problemami, z wszystkimi myślami. brak jakiejkolwiek motywacji żeby coś zmienić. aktualnie moje życie polega na czekaniu od jednego spotkania ze znajomymi do drugiego. nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak jest. a najgorsze jest to, że na tą chwilę nie mam chyba takiej osoby, której mógłbym powiedzieć wszystko. nie wiem tak naprawdę co mi jest, czy to po prostu gorsze chwile, czy to już depresja. chciałbym żeby to w końcu się skończyło, chciałbym w końcu patrzeć na świat optymistycznie i wstając rano cieszyć z kolejnego dnia.
  15. tomtom

    szara rzeczywistość

    jedyna, dziękuję ci za taką szczerą odpowiedź. myślę, że kiedyś nadejdzie ten moment, że będę umiał z nią porozmawiać!
×