SmutnaMadzia, rozstanie w niczym mu nie pomoże, będzie jeszcze gorzej tak jak sama piszesz, bo Twój chłopak pomyśli, że naprawdę jest tak niewiele wart, że nawet ukochana osoba nie chce z nim być. wiem, że ciężko znaleźć siłę, ale dasz radę, wierzę w Ciebie! ja zmagam się z podobnym problemem, tyle że mój chłopak po raz drugi myślał o samobójstwie, za tamtym razem próbował go popełnić, ale uratowali go przyjaciele, teraz uratowałam go ja razem z jego mamą. pisał do mnie, że nie chce już żyć, że nie widzi w tym żadnego sensu; żegnał się ze mną, mówił, że bez niego będę szczęśliwsza, że przeprasza mnie, że tyle czasu mi zajął, ale że już więcej nie będzie, żebym mu to wybaczyła; że nie ma co tracić czasu na takiego nieudacznika jak on, żebym zapomniała o czasie, który razem spędziliśmy...
nie możesz myśleć kategoriami 'po co mnie w sobie rozkochał skoro potem mnie tak traktuje', bo to tak naprawdę nie jest 'on' w tych momentach, to choroba. nie myśli wtedy sercem, wie, że Cię kocha, że jesteś dla niego ważna, ale choroba przejmuje nad nim kontrolę, a on nie potrafi nad tym zapanować.
powiedz mu, że nie jest niemęski rozmawianie o problemach. powtarzaj mu, że jesteś, że może na Ciebie liczyć w każdej chwili. powtarzaj, że jest dla Ciebie bardzo ważny, że daje Ci szczęście, że sprawia, że masz siłę i chęci do działania. powtarzaj mu, jaki jest wspaniały, ile dobrego robi... nie wiem, mój np. pomaga wszystkim dookoła, jeśli tylko może. jest inteligentny, utrzymuje się sam, niedawno wyprowadził się z domu, ciężko mu jest, ale sobie radzi. kończy studia i pisze pracę magisterską. wymieniłam mu to wszystko i zapytałam: 'i co, to jest mało? myślisz, że to jest mało? to jest bardzo dużo.' musisz pokazać swojemu chłopakowi, że ma w Tobie oparcie, że cokolwiek by się nie działo Ty jesteś. niech tylko da znać i zaraz będziesz u jego boku, gotowa mu pomóc. trzymam kciuki, Madziu, żeby się udało :) będzie dobrze, zobaczysz!!!
P.S. Wesołych, Kochani! :*