Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwowa24

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nerwowa24

  1. Witam, dawno tu nie zaglądałam, bo jakoś gorzej się czułam podczas korzystania z tej strony. MAm nerwicę parę ładnych lat...ale to nie o to chodzi chciałam tylko wszystkim powiedzieć, że psychoterapia pomaga. Ja już chodzę piąty miesiąc (bez leków) nawet jak chciałam ziołowe brać to moja psycho powiedziała, że zagłuszam emocje a to o to chodzi żeby wyszły) Także ja już widzę ogromną poprawę. Nie ma już porannego ciśnienia, myśli jak przychodzą to automatycznie jakoś je zlewam itd. Czasami zapominam, że ją mam. Oczywiście jeszcze zostało mi ok półtora roku wizyt ale warto nerwicę rozpracować od wewnątrz czyli poradzić sobie z konfliktami wewn i innymi problemami podczas psychoterapiii bo to są p[rzyczyny nerwicy a nie się ogłuszać lekami. Nie mówię, że było łatwo, trzeba poprostu wyrzucać to co nas najbardziej boli i samo to wychodzi, trzeba to przepracować, zrozumieć wiele rzeczy i to super sprawa, bo dużo się o sobie dowiadujemy. Powiem tak, nerwica to zdrowy objaw (brzmi absurdalnie, wiem), ale to sygnał dla nas, że coś się dzieje w naszej psychice (tak samo jak ból zwiastuje jakieś problemy zdrowotne). Psychika sobie nie radzi np, z tym, że postępujemy wbrew swojej woli, że tłumimy emocje, ich nie wyrarzamy. Ja do tej pory nie umiem wyrażać uczuć. Ale dzięki psychoterapii(jakoś tak samo wyszło) miałam potzrebę napisać do męża list z moimi uczuciami, miałam potrzebę jechać na cmentarz do taty i się wypłakać.... I to samo przychodzi podczas rozmowy, psychoterapeuta nie mówi co się ma robić nic z nami nie trenuje. Mi powiedziała ostatnio, (bo się jej pytałam), że nawet jak nerwica pozniej wraca to objawy trwają max tydzień (wraca gdy spotykamy się z sytuacją lub szokiem , który pierwotnie w nas wywołał nerwicę) wiemy jak sobie z nią poradzić, dlaczego wróciła i co zrobić. Przede mną jeszcze spory kawał drogi... ale piszę to dla tych, którzy nie wiedzą jak sobie poradzić, n ie iwedzą czy warto do psychoterapeuty, ja mówię, że warto bodzięki temu stajesz się innym człowiekiem, nie tylko zwalczasz nerwicę ale zmieniasz się cała (cały) - przyczyny są w TOBIE, coś się zadziało i jak się dowiesz co, to sobie poradzisz!
  2. Ja jeszcze nie wyszłam z tego ale z chęcią porozmawiam
  3. Rasputia, Ale uczęszczasz na psychoterapię? Ja jestem w podobnym wieku i historia prawie identyczna, ale leków nie biorę. Psychoterapia mi bardzo pomogła, a chodzę od października. Jeśli chcesz więcej wiedzieć na temat psychoterapii to pisz. lub ktokolwiek kto nie jest przekonany czy warto.
  4. JA SIE DZIS DOEIEDZIALAM ZE MAM OSOBOWOSC ANALIKTYYCZNA(CHYBA DOBRZE NAPISALAM), KTO CHCE SIE WIECEJ DOWIEDZIEC O SOBIE(NERWICA NATRECTW) NIECH SOBIE POCZYTA A ZROZIMIE DLACZEGO MA TE NATRECTWA.
  5. Dzess... Rozumiem, że Ci ciężko. Ja o swojej nerwicy nie powiedziałam nikomu. Mamie nie powiem, bo to częściowo przez nią a poza tym nie czuję takiej potrzeby. Ja jedynie powiedziałam mężowi, że do psychoterapeuty chodzę, bo musiałam powiedzieć po co mi samochód. Tak szczerze mówiąć to Chodzi o to, że nerwica chce Ci dowalić, ja przez swoje myśli nie jadłam i wymiotowałam przez dwa tygodnie i wyczerpałam swój organizm no i też ogólny stan depresyjny i poczucie winy. Gdy dowiedziałam się, że to nerwica to mi jakoś lżej było z tym, że te myśli to nie ja tylko choroba.Teraz gdy coś pomyślę to tego nie przeżywam (nie biorę tego jako moje myśli). Mi też pomogło np. napisanie na tym forum. JAkoś na jakiś czas jakby to ze mnie zeszło. Dlatego radzę Ci pisać.....taka spowiedz Cię oczyści, z resztą o to też chodzi w psychoterapii. Dlatego pisz jak będziesz tylko miał okazję. -- 09 sty 2014, 10:44 -- Dzess propo tych obrazów innych ludzi podczas stosunku.... to to jest właśnie nerwica.... Czasem jest to siedząća w głowie piosenka, czasem obrazy ludzi...czasem czyjeś słowa... O to chodzi właśnie, niby relaksująca chwila, ąż tu nagle coś co Cię dołuje. JA naprzykład podczas seksu miałam ogromną chęć się rozpłakać, nie wiem dlaczego. Wydaje mi się, że nie powinieneś wszystkiego przypisywać swojej seksualności. Coś w Tobie siedzi i się nawarstwiło ale to wiele różnych rzeczy. Najlepiej by było u psychoterapeuty to rozwiążać. Nerwica ma wiele objawów, u Ciebie są akurat takie, moje też są okropne-możesz mi wierzyć. Chodzi o to, żeby te myśli akurat Ciebie mogły zaboleć, alkurat to czego byś nigdy nie zrobił... -- 09 sty 2014, 10:55 -- Nikogo nie zgwałciłem, nie skrzywdziłem, brzydzę się pedofilią, kazirodztwem i wszystkimi tym podobnymi rzeczami. I właśnie o to chodzi, nerwica Cię nakręca na to czego byś nigdy nie zrobił i nie zrobisz. Moim zdaniem skoro nie możesz do lekarza( choć ja polecam psychoterapeutę) to poprostu pisz, żeby z siebie to wyrzucić. Właśnie nerwica Ci karze powiedzieć dziewczynie (choć tego nie zrobisz), a Ty przemyślasz scenariusz rozmowy i boisz się na samą myśl- tak? JA na przykład też bym chciała coś powiedzieć mężowi, ale taka szczera rozmowa mnie przeraża np. powiedzieć mu, że się boję, że mnie zdradzi. Co do tych rozbieranek to każdy z nach chyba miał taką przygodę, ja się całowałam z kolegą - i co z tego. To była ciekawość....gorsze, gdy w domu panuje jakieś tabu związane z seksualnośćią wtedy w umyśle dziecka może powstać zły obraz i można czuć się winnym i złym.
  6. JA znowu do psychiatry bałam się iść- jakoś sama specyfika tego zawodu mnie przeraża. Polecam jedynie psychoterapeutę, anie psychologa i to od razu.... Ja jak pisałam od dzieciństwa miałam jakieś natręctwa ale to co teraz było to poprostu żyć się nie chciało. Przerażenie samą sobą i tymi myślami. To tak niestety jest, że to się nawarstwia i coraz bardziej daje do wiwatu. Psychoterapia właśnie dlatego jest długa, bo jak się wiele rzeczy nawarstwi to, żeby to wypowiedzieć i dojść do rzeczy które już się zapomiało bądz myślało, że nie są ważne potrzeba czasu... Do dziewczyny która pisała o myślach zabicia kogoś - to właśnie oznaki nerwicy- bardziej tegoś, że coś w tobie mocno siedzi idz do psychoterapeuty, bo myśli odwracają Twoją uwagę tylko. Olej je i poprostu zacznij rozmawiać.
  7. Witam. Piszę by Was pocieszyć. Mianowicie zaczęło się tak 3 miesiące temu. Niby nic się nie wydarzyło strasznego w moim życiu ale zaczęły mnie nachodzić okropne myśli. Spowodowało to codzienne wymioty i brak apetytu. Skutkiem bł pobyt w szpitalu z powodu odwodnienia. Rano miałam straszne bicie serca i byłam roztrzęsiona, nie mogłam spać. Pózniej były wyrzuty sumienia ale myśli trochę ustąpiły....Szukałam przyczyn...nawet u ginekologa byłam, bo myślałam, że w ciąży jestem. Bałam się otworzyć wątek z nerwicą. W końcu w akcie desperacji zaczęłam o tym czytać. Wnioski? Dowiedziałam się, że od dzieciństwa miałam ataki nerwicy natręćtw myślowych i czynnościowych. W podstawówce liczyłam w kółko do dziesięciu, w gimnazjum jak pisałam to musiałam cały wyraz kreślić, bo miałam jakieś absurdalne poczucie winy, obecnie ciągle sprawdzałam gaz i klamki bojąc się, że coś się stanie.....najgorsze jednak było to co teraz mnie złapało....Lekarka rodzinna (której nic nie mówiłam o myślach tylko o tym walącym sercu) przepisała mi hydroxizinum gdyż stwierdziła, że jakaś nerwica mnie dopadła. Ja jednak wzięłam skierowanie do psychoterapeuty. Zaczęłam jej wszystko opowiadać...dodatkowo same wątki mi nachodziły na myśl, które sobie zapisuje by jej powiedzieć. Także to nie jest trudne, samo nachodzi na myśl co powiedzieć.... opowiadając zwykłe sytuacje, które niby ie były ważne płakałam. Ona mi uświadomiła dlaczego. Powiedziała, że tylko psychoterapia pomaga, gdyż chodzi o wewnętrzne konflikty i o to żeby powiedzieć na głos to czego by się normalnie nie powiedziało. Moim jednym z problemów była moja mama a mianowicie jej sprzeczne postawy- mam na terapii udawać, że do niej mówię to co naprawdę czuję i wtedy to "ze mnie zejdzie". Mam chodzić na terapię rok. Ostatnio gdy sobie coś przypomniałam to aż mnie zatrzęsło. Powiedziała, że czasem dobrze sobie popłakać. Ja też jestem zamknięta w sobie, mam niskie poczucie wartości i pewnie chodzi też o jakieś inne obszary. Oczywiście nadal mam te myśli ale wiem, że będzie dobrze, gdyż to napreawde pomaga. Psychoterapeuta pomaga dostrzec rzeczy o których nawet się nie ma pojęcia. Widzi iwęcej niż my sami:) Dodatkowo jest bezstronny, opanowany i ja myślę, że to najlepsze wyjście. Pozdrawiam
×