Skocz do zawartości
Nerwica.com

asiula3

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez asiula3

  1. asiula3

    Pomocy błagam

    Czuje się lepiej, co prawda leczenia trwa krótko ale najważniejsze że zacząłem i jak mówi moja lekarka, prawdopodobnie leki jeszcze nie pokazały swoje mocy ale widocznie moje problemy tak mi doskwierały ze samo podjecie leczenia dało mi psychiczną ulgę. Ale ja CHCIAŁEM coś z tym zrobić, nie boję się powiedzieć sobie "ok, dobra jest coś nie tak, trzeba coś z tym zrobić". Problemy psychiczne są zbyt złożone abyśmy mogli pomóc sobie sami i to nie jest nasza wina. Nie chowaj głowy w piasek tylko śmigaj do lekarza i zacznij leczenie. Mam do Ciebie prośbę: poszukaj w necie adresów najbliższych Poradni Zdrowia Psychicznego i zadzwoń umówić się na wizytę. Najlepiej powiedź szczerze ze to bardzo PILNE i że nie możesz czekać. To jest zadanie na teraz. Zrób to a zobaczysz - nie będziesz żałowała, wiem co mówię. dziękuję za słowa otuchy. postaram sie zebrać na odwagę i coś z tym zrobić aczkolwiek paralizuje mnie jeszcze wiekszy strach. Trzymam kciuki za Twoje leczenie
  2. asiula3

    Pomocy błagam

    To lekarz dobierze inne, a potem jak będzie trzeba jeszcze inne aż do skutku. To nie jest raczej łatwe, ale też NIE JEST niemożliwe. Za to jest pewne że bez leczenia Ci się nie poprawi i wtedy na pewno stracisz to na czym Ci zależy. Masz cel aby się leczyć. Zrób to. Ja leczę się niedługo ale jedyne czego żałuję to tego ze tak długo zwlekałem... im dłużej będziesz czekać tym będzie trudniej. Masz faceta, jeżeli jest coś wart to Ci pomoże i razem dacie radę. Ale najpierw do lekarza i to szybko. leczysz się? i jak się czujesz?
  3. asiula3

    Pomocy błagam

    a jesli nie pomogą? jesli będą źle dobrane?
  4. asiula3

    Pomocy błagam

    nie byłam.. boję się że leki sprawią iz zwariuję,wyląduję w szpitalu psychiatrycznym i stracę wszystko co posiadam teraz w zyciu w szczegolnosci miłosc mojego mezczyzny
  5. asiula3

    Pomocy błagam

    Witam. Mam 23 lata. Od kąd pamiętam miewałam ataki lęku i natrętne myśli. jednak były to na ogół ataki łagodne. Bałam się ludzi,bądz tego że ktoś będzie mnie negował,zwracał mi uwagę np ze ktoś wejdzie do pokoju chociaż nic złego nie zrobiłam bedzie próbował sie mnie przysłowiowo "czepnąć". Bądź miałam tak że w mojej głowie powstawały różne bezsensowne dialogi ludzi mi znanych i nie znanych. I w kółko zostały powtarzane przez mój mózg bądź utwory słyszane w radiu też moja głowa odtwarzała do znudzenia, Ataki mijały gdy skupiałam się na życiu codziennym. Jednak w sobotę miałam okropny atak lęku. Zaburzenia wzroku,widziałam jakby takie znaczki w postaci zmasakrowanych twarzy bardzo się bałam tego że zwariowałam ze zaatakowała mnie schizofrenia. Trzesłam się ciagle,całe ciało miałam jakby z gąbki. Zazyłam jednorazowo hydroksyzynę,pomogła. Często towarzyszy mi także uczucie "odrealnienia" i to że niekiedy inaczej interpretuje zachowanie ludzi wobec mnie,ale to jednorazowe przypadki. Bardzo się boję na dzień dzisiejszy kolejnego ataku paniki,widzę te wyżej opisane twarze bądź to sa jakieś znaczki sama już nie wiem jak to określić wiem ze bardzo boję się tych wszystkich myśli i chcę się jak najszybciej pozbyć! chciałabym żyć normalnie.. mam kochającego faceta i mieszkamy razem,serce mi staję na mysl ze zaatakuje mnie schizofrenia i go stracę. Tak bardzo się boję tego wszystkiego. Nie wiem już co mam robić, czy to się dzieje na prawdę czy po prostu sobie wmawiam. Nie wierze w leki ani w lekarzy. Czasami moje mysli podpowiadaja mi "jestem silna" i czasami udaje mi się pokonać lęk,jednak na krótko.. Prosze o porady ewentualne wzkazówki oraz pomoc. Będę mocno wdzięcza
×