Katarzynka40

No proszę, tramal jest bliski wenli... nie wiedziałam...

A mnie wenla bardzo aktywizowała i dodawała mnóstwa energii.... nastawiała mnie bardzo pozytywnie, mimo, że brałam tylko 75 er... Z kolei mój dobry kumpel brał mocloxil czyli jeśli się nie mylę moklobenid i odstawił go po 2 miesiącach bo kompletnie go zamulał... zero energii, aktywności...nic mu nie pomogło... co prawda zapisała mu go neurolog a nie psychiatra, więc może nie trafiła z diagnozą...

mówisz o wenli?

Ale zamiast dodawania do SSRI kolejnego to może też czasem warto zmienić na taki, który działa na jedno i na drugie... o szerszym spektrum oddziaływania, bo im więcej leków tym opcja większej liczby uboków:(

nova_2013, może wypalona nie, ja po prostu czuję się lepiej jak cos się dzieje:) teraz się troszkę nudziłam, więc moje myśli krążyły ponownie wokół mnie i skupiałam się na sobie... może to bardziej wina tego samopoczucia... Do dr mam dzwonić jak podejmę decyzje o zmianie to pojadę do niego w przyszłym tygodniu...pewnie koło czwartku/piątku... tyle jeszcze daję esci czasu... nie ukrywam, że boję się ponownego wchodzenia w lek... -- 01 sty 2014, 23:15 -- Wiktoria87, Wiki cześć, a Ty jesteś jeszcze na esci?

nova_2013, Już tuz przed świętami rozmawialiśmy o ewentualności zmiany z dr. Sam wspomniał, że wolałby mi nie zmieniać, ale jak w przeciągu 10 dni nie odczuje dużej poprawy to zmienimy na efectin - czyli lek, który 5 lat temu bardzo dobrze na mnie wpłynął. Z tym, że dr stwierdził, że to znacznie silniejszy lek a on uważa, że teraz nie jest mi aż taki potrzebny.... Teoretycznie powinnam już zmienić esci na efectin, ale tuz przed świętami - po wizycie u dr - poczułam się właśnie bardzo dobrze, zero lęków, biegałam po galeriach robiąc zakupy, upiekłam mnóstwo ciast (sztuk , miałam więcej energii i chęci...a jeszcze tydzień temu nie wyobrażałam sobie, że cokolwiek przygotuję na święta i będę w stanie wyjść z domu... w święta odwiedzałam rodzinkę oni mnie i było jak kiedyś... po świętach mnie jakoś znowu zmuliło... dlatego nie wiem co robić, bo skoro już prawie tydzień było lepiej... a teraz znowu od 4 dni tendencja spadkowa:(

Nowa, będąc 5 lat temu na efectinie, nie opuściłam ani jednego dnia, bo nie miałam skutków ubocznych. Teraz też myślałam, że tak będzie... Prace mam stresującą bardzo, ale zawsze mnie mobilizowała i motywowała. Mimo, że od początku grudnia przez trzy tygodnie teoretycznie nie byłam w pracy, to pracowałam - mimo to w domu - a dwa razy musiałam zwlec się i mimo koszmarnego samopoczucia do pracy pojechać na 8-10 h... tak więc już byłam nawet czując się gorzej. Przed świętami zorganizowałam też spotkanie wigilijne... teraz wracam po zwolnieniu na już w "normalnym" trybie... mam pracę twórcza, więc mam ta możliwość, że jak się będę źle czuła, to w ostateczności, mogę spakować laptopa i wziąć pracę do domu... ale to ostateczność, bo w końcu musze bywać częściej niż raz w tygodniu... Boję się, ale w święta czułam się już o wiele lepiej to byłam i w kościele i na kilku spotkaniach rodzinnych, tuż przed świętami zaliczyłam już tez galerie handlowe... teraz od 4 dni czuję się znowu gorzej:( Do końca stycznia masz zwolnienie? O, to długo...

nova_2013, cześć:) Dzięki, że się odezwałaś:) Masz szczęście, że dobrze dr trafił u Ciebie z lekiem i nie masz uciążliwych skutków ubocznych. Zięć mojej znajomej łykał citalopram i przez 3 tygodnie łykał dodatkowo silne benzo, bo miał takie ataki lęku i paniki, w dzień i w nocy, że nie wyrabiał... Ale teraz czuje się też bardzo dobrze:) Fajnie masz, że zniknęły u Ciebie te koszmarne myśli - one są takie natrętne:( Też coraz częściej myślę, że esci chyba nie dla mnie. Normalnie funkcjonowałam, ale po utracie przytomności coraz częściej zaczęły u mnie pojawiać się ataki lęku... tzn. nagle robiło mi się specyficznie - jakby słabo, miałam wrażenie, że zemdleję i dalej to już jedna wielka panika... po ostatnim atak, który dostałam na ważnym spotkaniu, stwierdziłam, że cos musze z tym szybko zrobić i udałam się do dr. psychiatra stwierdził, że da mi łagodny lek czyli esci, bo nie potrzebuję silniejszych... Od 2 dnia zażywania pojawiły się straszne skutki uboczne po tygodniu stany depresyjne... teraz lęki bardzo zmalały - czyli esci wywiązało się jakby z powierzonego zadania, tyle, że czuję się teraz podczas zażywania jakby w depresji... bywam otumaniona, mam często chaos w głowie, uczucie zobojętnienia i stłumienia emocji... jak robocik... Zapytaj się swojego znajomego na jaki lek mu zmienił esci.... Ja daje ostatni tydzień esci, potem zmieniam na wenlafaksynę...

junona, Junona czyli Ty generalnie jesteś zadowolona z działania esci? Ale czy dopiero po 3 miesiącach miałaś znacząca poprawę? Sorry, że tak wypytuję, ale niewielu pomaga, stąd my - czyli ci, którzy obecnie się tym kurują - szukają wieści... Czy ten brak energii był przez cały czas brania esci? mogłaś normalnie funkcjonować? -- 01 sty 2014, 19:16 -- Rashid, I generalnie jesteś zadowolony i odczułeś znacząca poprawę?

Radol, O, to masz jeszcze kilka dni na podkurowanie się:) Ja jutro wybieram się do pracy... tzn. w tej chwili mam takie plany, a nie wiem, czy jutrzejszy dzień, a raczej ranek ich nie zweryfikuje:( Bo to nigdy nic nie wiadomo:(

Rashid A Ty od jak dawna konsumujesz esci?

Radol, Radol, no ja też mam taki rodzaj pracy, że nie mogę wegetować w pracy za biurkiem, moja firma musi zdobywać nowe zlecenia, nowe projekty, bo inaczej zasilę grono bezrobotnych wraz z grupa moich współpracowników... Musze się czuć w pełni dobrze, by organizować spotkania, podpisywać umowy... i dłużej już nie mogę czekać... w połowie grudnia była przekonana, że 2 stycznia jak pójdę do pracy będę na pełnych obrotach, a tymczasem....w tym miejsce chciałoby się napisać coś niecenzuralnego:( Cholerka... czarny diable esci działa chyba tylko na Ciebie dobrze!

Radol, Radol, to wiem dokładnie o co Ci chodzi... identycznie mam, szczególnie silne to było 2 tygodnie temu - wieczorami tak dobrze się czułam, że planowałam iść do pracy następnego ranka... po czym następnego ranka jak się budziłam to byłam w takim stanie, że wyjście z łóżka prawie graniczyło z cudem, ubranie się i toaleta to wysiłek kosmiczny... jak wrak człowieka... po czym po południu jakby w głowie cos przeskakiwało i z godziny na godzinę znowu lepiej i znowu plany i znowu nadzieja, że nadchodzi wreszcie upragniona POPRAWA... do następnego ranka... Nie wiem dlaczego, ale czytałam i czytałam i podobne objawy - fatalnego ranka podczas brania esci ma zdecydowana większość... podczas brania efectinu tez ciężko mi było wstać z łózka, ale to była kwestia 10 - minutowego zamulenia i potem było ok, a nie kilkugodzinnego... Co jest z tym esci? przecież to miał być bardzo łagodny lek:(

lunatic, To pozwól, że się poradzę moje dr dr, bo na naszych Forum owa tianeptyna, która polecasz, ma jeszcze gorsze notowania niż esci...

lunatic, Tak, wiem pisałeś już wiele razy, ale znam osoby, które po SSRI wyszły z depresji i im emocji nie stłumiło, więc wychodzę z założenia, żeby może to tylko na początku, albo nie wszystkim tłumi całkowicie, bo nie wyobrażam sobie, by ludzie tak chętnie jedli tabletki, stając się bezwolnymi robotami... to po co takie tabletki, jak od nich odechciewa się zyć?

kloss, Aaaa, zapomniałam Kloss, że Ty z esci romansujesz już drugi raz:) czyli za pierwszym razem też tak długo się wkręcało? to po co dr mówią, że po 2 tygodniach się poprawi i będzie wielka różnica? Radol, Ja się pytałam mojego dr, to mówił, że mogą wystąpić stany przygnębienia i apatii na początku, bo lek musi stłumić lęki, a więc tłumi negatywne, złe emocje, a przy okazji i te pozytywne... ale miałam nadzieje, że to jest stan przejściowy, krótki... efectin tez troszkę stłumiał mi emocje, ale za to dawał dużo energii i chęci do działania... więc owy tumiwisizm łatwiej było przetrawić... teraz esci zrobotyzowało mnie, a w zamian nie mam nic... pozorny brak lęków, ale wolałabym już stan przez esci - normalność i ataki paniki od czasu do czasu....

Ja ranki miałam koszmarne przez ponad 3 tygodnie, nie wiedziałam prawie jak się nazywam, chaos kompletny w głowie, ciężko było ruszyć się z łóżka, ja na narkotykach:( i te chaotyczne straszne myśli, natrętne... myśli, że zwariuję, że zostaną w takim stanie letargu:( za to im bliżej popołudnia, wieczora tym następowała diametralna różnica, pojawiała się beztroska, jakieś przebłyski radości, energii, chęci... natomiast teraz widzę, że ranki są ciut lepsze niż 2 tygodnie temu, ale nadal jest chaos, ale za to wieczory są gorsze:( podsumowując cały dzień to nadal nie jest stan normalny:( naprawdę zaczęłam powątpiewać w esci, czytam Forum chyba 95% ludzi piszących zmieniała go po kilku tygodniach na inny specyfik... grupa ludzi, którym esci pomogło jest naprawdę wąska:( ja miałam 5 dni w zeszłym tygodniu naprawdę dobrych, myślałam, że jestem już na prostej i będzie tylko lepiej, tymczasem od 4 dni znowu pogorszenie, stany jakby depresyjne, niemoc, senność, uczucie strasznego zobojętnienia, jak zombie... czekam tydzień i zmieniam na efectin...bo już ma dosyć tego stanu, chcę normalnie żyć a nie wegetować

kloss, ech:( No ja też daję esci ostatni tydzień... Jest poprawa, ale to nie jest stan normalności...Tak można funkcjonować przez 2-3 tygodnie ale dążę do innego stanu... generalnie lęków mam coraz mniej, ale za to samopoczucie przez esci miałam lepsze mimo lęków... teraz jestem osowiała, zamulona, mam chaos w głowie...taka jestem... jakby inna, jakby na jakiś relanium cały czas...

kloss, Kloss, a jak u Ciebie z jasnością umysłu - chodzi mi o to, czy masz - szczególnie poranne zamulenie, chaos w głowie, bo ja miewam cały czas odczucie robotyzmu i tak jakbym była lekko naćpana i przymulona...

lunatic, Oj, czyli pojawiły się fajne przebłyski... oby było ich najwięcej...

Fajne Forum dla psychopatów Kochani, z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę Wam - a także i sobie - powrotu do normalnego życia i funkcjonowania, jak najmniej stresów, nerwic, smutków, lęków... jak najwięcej radosnych chwil!!! I oby esci nam pomogło!!! PS. Albo inny lek...

kloss, No chyba lepiej jeżeli chcesz z 10 na 15 mg a nie od razu na 20 mg...szczególnie, że chcesz to sam zrobić... Przyjemności na imprezie:) Aż tak nie jest z Tobą źle jak śmigasz na imprezkę:):):) Ja wracam do pracy już 2 stycznia...ale jak chyba się lepiej czuję jak mam dużo zajęć, więc akurat może praca mi bardzo pomoże:)

kloss, Kloss ale od kiedy tak masz, bo niedawno pisałeś, ze 5 tygodni jest i duża poprawa... to kwestia 1-2 dni złych, czy dłużej?

kloss, Bierzesz 10 mg i miałeś już dość długi czas znaczną poprawę samopoczucia, to może zwiększenie do 15 mg by wystarczyło?

kloss, Kloss, ja też miałam 5 dni bardzo dobrych i myślałam, że już jest z górki:( tymczasem kolejne 4 dni i mocno w dół... Nie wiem co jest z tym esci, na nikogo prawie nie działa dobrze:( Co to za lek???