Skocz do zawartości
Nerwica.com

joaberr

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joaberr

  1. joaberr

    Dziwne lęki

    Właśnie jeszcze nie. W sumie to zaczęło się od tego, że starszy brat miał chorobę lokomocyjną i zawsze wymiotował w autobusach. Mi nigdy nie było niedobrze, ale jakoś tak niedawno się to zaczęło. Teraz już miesiąc to trwa :/
  2. U mnie to samo ! Szczególnie objawia się to w środkach komunikacji miejskiej. Boję się jeździć autobusami, tramwajami - ogólnie tam gdzie jest dużo ludzi. Boże, czasem wolałabym umrzeć niż zwymiotować. Zaczynam się pocić, odczuwać dyskomfort, czuję, że się duszę, robi mi się słabo i muszę natychmiast wyjść. Dlatego zawsze zajmuję miejsce blisko wyjścia, żeby w razie czego mieć świadomość, że moge wyjść. Nie mogę sie na niczym skupić. Wyobrażam sobie scenariusze, że np nagle zwymiotuję i wszyscy będa patrzeć, albo stanie się coś innego. Najgorzej jest w autobusie/tramwaju, bo z niego nie zawsze mogę wysiąść. A już w ogóle panika jest jak autobus stoi w korku lub na długich światłach. Dlatego czasami wole przejść kilka przystanków na piechotę niż jechać..... Poradził ktoś sobie z tym? Mi to zawsze mijało, najgorzej jest jesienią i wiosną, trwało to zwykle tydzień, dwa, ale teraz objawy mam już miesiąc :/ Codziennie przeżywam katusze, jeżdżę wczesniejszymi autobusami, żeby unikać tłumów/korków. A i tak czasem to nie pomaga.
  3. joaberr

    Dziwne lęki

    Mam problem z tłumem wokół mnie. Szczególnie objawia się to w środkach komunikacji miejskiej. Boję się jeździć autobusami, tramwajami - ogólnie tam gdzie jest dużo ludzi. Zaczynam się pocić, odczuwać dyskomfort, czuję, że się duszę, robi mi się słabo i muszę natychmiast wyjść. Dlatego zawsze zajmuję miejsce blisko wyjścia, żeby w razie czego mieć świadomość, że moge wyjść. Nie mogę sie na niczym skupić. Wyobrażam sobie scenariusze, że np nagle zwymiotuję i wszyscy będa patrzeć, albo stanie się coś innego. Najgorzej jest w autobusie/tramwaju, bo z niego nie zawsze mogę wysiąść. A już w ogóle panika jest jak autobus stoi w korku lub na długich światłach. Dlatego czasami wole przejść kilka przystanków na piechotę niż jechać..... Proszę o radę co mogę zrobić, bo czuję, że ten problem mnie przerasta.
×