Generalnie najgorsze jest to, że nikt zdrowy nas nie zrozumie. Mam wspaniałe życie i póki co nie mam powazniejszych problemów ale to skłania mnie do lęku o przeszłość bo przecież na pewno sie to w końcu spier...zepsuje;-) Lęk dopada w momencie kiedy jestem szczęśliwa, wyluzowana, na wakacjach, na basenie, na imprezie. Małżonek nie zrozumie chociaż stara się, no nikt nie zrozumie, kto nie przezyje