Ja jestem na tym leku bardziej radosna, wrócił mi uśmiech na twarzy, nie reaguję agresywnie na wszystko tak jak to było wcześniej, bo wszystko było w stanie mnie wkurzyć, sama się nakręcałam i chodziłam jak bomba, która zaraz wybuchnie. Teraz luz, mam dystans do tego co wcześniej wywoływało złość. to nie znaczy, że nie zdenerwuję się, bo i owszem ale nie jest to wybuch agresywny taki jak wcześniej. Co do aktywności fizycznej to generalnie super poprawa, wcześniej nie byłam w stanie przejechać 2 km na rowerze a teraz sama przyjemność. Generalnie podoba mi się ten tumiwisizm po Esci . Moi bliscy też zauważają zdecydowaną poprawę, lęki ustąpiły, też nie ma porównania do tego co było. Jedynie są takie dni,że nic mi się nie chce ale nie ma co narzekać.
Pozdrowionka, dajcie szansę lekowi niech się rozkręci w organiźmie.
aaa i jeszcze jedno, przez ten 1 miesiąc, kiedy głównie spałam, miałam piękne wyraziste sny, szkoda, że ten ubok zniknął