Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rybitwa

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rybitwa

  1. Witam Jestem tu nowa i nie chcę od razu zakładać nowego tematu, mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku i nie naruszam regulaminu( jakby co, to przepraszam, niespecjalnie). Proszę o radę...Otóż krótko przed okresem mam napady depresji, nerwicy depresyjnej- nie wiem, jak to nazwać. Jest to szalenie trudne do opanowania i wstydzę się potem swojego zachowania( jestem kobietą po 40). Byle co wprowadza mnie w stan ogromnego rozdrażnienia, łapy mi się trzęsą, nie mogę oddychać, spać w nocy, nie mogę jeść( zmuszam się do jedzenia, jakbym w ogóle nie czuła smaku potraw). Do tego mam strasznego "doła"-mówiąc kolokwialnie. Nie chce mi się zyć, wszystko widzę w czarnych barwach, myślę o śmierci jak o wybawieniu. Nie powtarza się to co miesiąc, ale tak raz na jakiś czas. W ogóle mam sklonności do "czarnowidztwa", trudno mi lubić ludzi, wydaje mi się, że czuję i widzę ich wredotę, jacy są zakłamani, źli, jak obmawiają, knują przeciwko innym. Zyje mi się coraz gorzej. Nie chcę być ciągle w takim stanie. Kuracja hormonalna z różnych względów odpada, ginekolog mi nie pomoże( w ogóle to jestem zdrowa fizycznie). Opieki psychiatrycznej to u nas nie ma. Lekarz rodzinny ? Bez sensu, on jest od wypisywania antybiotyków na anginę, a nie od takich spraw. Proszę o radę- jak mogę sobie sama pomóc, czy są jakies środki dostępne bez recepty? Co mam robić? Czasem wydaje mi się, że zwariuję albo gdzieś ucieknę( oczywiście wiem, ze nigdzie nie pójdę, mam dzieci w wieku nastoletnim, męża, muszę pracować- jestem nauczycielką- niestety. Piszę niestety, bo to okropny zawód dzisiaj). Jak sobie pomóc..( wiem, ze nikt mi nie pomoże i nie mogę na nikogo liczyc- to standard w naszym życiu. Dlatego pytam o jakieś leki, zioła, nie wiem, gimnastykę cokolwiek, co mogę zrobić s am a ). Dziękuję i z góry przepraszam, jeśli napisałam coś nie tak, źle, nie w tym temacie***itp. -- 03 lis 2013, 18:55 -- No cóż...nie dziwię się, że nikt nie odpowiada. W końcu kogo to obchodzi, sorry, że pisałam Już znikam.
×