Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tony79

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tony79

  1. mkl u mojego narzeczonego PTSD zaczął się właśnie przez misje w Iraku i w Afganistanie widział jak giną jego koledzy aczkolwiek ostatnia misja w Afganistanie gdzie kolega wszedł na minę na jego oczach dokładnie rzecz biorac to mój narzeczony powinien na nia wejść tylko kolega zdecydował że teraz jego kolej i on poszedł i to był ten moment gdzie wszystko się zaczęło więc mogę sobie wyobrazić co tata bliskiej Ci osoby mógł przejść. Na pewno nie zamierzam bagatelizować jego terapii i na pewno doprowadzimy ją do końca chociażby dlatego że już teraz widzę uśmiech na jego twarzy codziennie i wiem, że terapia działa i chcę znów mieć u mego boku tą samą kochającą osobę którą miałam 5 lat temu. Chcemy założyć rodzinę, chcemy mieć dzieci a ja chcę by dzieci miały u boku szczęśliwego usmiechniętego tatę który nie ma napadów paniki i który jest szczęśliwy i pogodzony z wszystkim. Terapia będzie długa ale jest warta tego wszystkiego bo na prawdę widać poprawę już po tych 48 tygodniach. Damy radę :) Dziękuję bardzio za życzenia zdrowia i szczęścia :) Dziękuje też za miłe słowa odnośnie mojej osoby, ale ja uważam że nie robię nic wyjatkowego jestem z człowiekiem którego kocham przeszłam z nim wiele i dobrych chwil i złych, sama doświadczyłam wiele stresu siedząc w domu gdy on był na misjach. Związek to nie tylko dobre chwile ale i złe ja miałam od niego wsparcie w moich złych momentach to dlaczego miałabym jego aktualnie nie wspierać, nie wyobrażam sobie tego a poza tym chcemy wziąźć ślub gdzie będę mu przysięgać iż nie opuszczę go aż do śmierci i że będe z nim w zdrowiu i chorobie. On w tym momencie potrzebuje oparcia wszystkich bliskich osób tymbardziej mnie wiec ja będe zawsze stała u jego boku i go wspierała bo go kocham i wiem że on mnie kocha. Ja wiem że to brzmi lekko trywialnie bo nie zawsze było kolorowo jak miał napady paniki i pełno flashbacków które go prawie że zamrażały w miejscu, aczkolwiek wiem, że wtedy nie do końca był sobą więc nie zamierzam go zostawić tylko dlatego że przez swoją pracę nabawil się problemów ze zdrowiem, będę przy nim dopóki on będzie mnie chciał i potrzebował. Nadopiekuńczość za waszą namową zamieniłam na wsparcie i teraz tylko czekać na efekty terapii i na dzień slubu :) mam nadzieję, że będzie to nasz najpiękniejszy dzień w życiu :) Pozdrawiam i dziekuje wam wszystkim za pomoc i wsparcie na pewno bede tu zaglądać i starac się chwalić go za postepy w terapii :)
  2. niosąca radość dziękuję za podpowiedzi po moim poście rozmawialiśmy sobie troszke wiele wyjaśniliśmy i nawet on mi powiedział że on rozumie że ja go kochami że się boję o niego ale on też mi powiedział że ja się muszę wyluzować i dać mu ciągle moje wsparcie :) także slub będzie jak zaplanowano :) Dziękuję Wam za porady i mam nadzieję, że życie nam się już potoczy z górki tylko pytanie co ta armia jeszcze będzie od niego chciała
  3. Wiesz co mam wrażenie że ta nadopiekuńczość wynika też z jego typu pracy z czasu który spędziliśmy oddzielnie gdzie ja nie znałam dnia ani godziny gdy coś mogło się stać z tego że on widział jak ginie jego przyjaciel a wie doskonale że to mógłbyć on sam ale pewnie masz rację postaram się wrzucić na luz z opiekowaniem się nim i chronieniem go przed światem i zdam się na jego instynkt. Dziękuję bardzo za pomoc :)
  4. Terapia trwa już 47 tygodni i muszę przyznać że widzę znaczną poprawę nawet terapeuta jest zadowolony aczkolwiek flashbacki są nadal częste no i napady paniki też się dość często pojawiają jeszcze. Ja go rozumiem, wspieram on wie że jestem dla niego i niezależnie od wszystkiego będe u jego boku, wie że go kocham. Na chwilę obecną wiem, że może działam lekko nadopiekuńczo ale staram się wyeliminować wszelkie stresy z jego życia a jakby nie było własny ślub to mega wielka stresowa sytuacja i tak się zastanawiam co zrobić, z jednej strony moja obawa jak ten stres wpłynie na niego a z drugiej widzę jak on się pali do tego wszystkiego jak wszystko sprawdza i planuje :) może to głupie wątpliwości ale ja chce dla niego na chwilę obecną jak najlepiej
  5. Tony79

    [Anglia]

    hej nie wiem czy to jeszcze aktualne ale ja mieszkam w środkowej Anglii no już niedługo na południu ale to jeszcze chwilke :)
  6. Witajcie, Jestem narzeczoną cudownego człowieka, który w wyniku swojej pracy i przeżyć z nią związanych ( jest żołnierzem saperem po kilku misjach w Iraku i Afganistanie), który od kilku miesięcy ma zdiagnozowaną PTSD połączone z flashbackami i osobowością anankastyczną ( krótko mówiąc osobowość obsesyjno-kompulsywna). Aktualnie jego leczenie to cbt czyli poznawczo-behawioralna terapia aczkolwiek rozważane jest włączenie SSRI jeśli terapia nie przyniesie zamierzonych skutków. Moje pytanie które w zasadzie może wydać Wam się śmieszne ale jak ja w tym wszystkim mogę mu pomóc ? Z racji tego że róne rodzaje stresu wywołują u niego napady paniki i lęku rozważam nawet czy nie przełożyć naszego ślubu który ma być w połowie przyszłego roku on twierdzi że czekał na to bardzo długo i nie chce zmieniać daty, ale może lepiej poczekać na efekty terapii. I nie jest to tak że boję się związać moje życie z nim bo tak nie jest, kocham go i nie przestanę natomiast szukam szukam i znaleźć nie mogę więc może wy mi pomożecie :) jak mogę mu pomóc co zrobić by mógł się czuć dpbrze i komfortowo ? Z góry dziekuję za jakiekolwiek sugestie
×