Witam Wszystkich serdecznie!
Miałam nadzieję, że to dziadostwo w końcu dało mi spokój, ale nie...
Siedzę właśnie wyczerpana kolejnym atakiem paniki, i uspokajam się, że to czego doświadczam nie doprowadzi mnie szaleństwa, choroby, śmierci itp
Pewnie znacie to okropne uczucie gdy macie w jednej chwili zawał, wylew, paraliż, odrętwienie głowy, twarzy i wszystkiego co może zdrętwieć, świat wiruje a oddech szaleje, i na nic logika, która podpowiada, że jeden człowiek nie może mieć tylu chorób w jednej chwili
W panice wygrzebałam z torebki połówkę lexotanu...
Nie dokończyłam zakupów, dojechałam do domu i siedzę pod kocem...
Nerwica - ja 1:0