Myślę że Twoje zachowanie i to co spotkało Cię w okresie szkolnym, to zupełnie normalne. Ale też mogło być tak, że nikt do Ciebie nic nie miał, a ty sama wkręciłaś sobie że nikt Cię nie lubi. Kłótnie z koleżankami to chyba normalne u kobiet jeszcze w wieku kiedy wszystko w organizmie szaleje, każdy się buntuje.
Mogę doradzić, byś nie rzucała szkoły, tylko zdała maturę i poszła na jakieś studia, a jeśli to Ci przerasta to zapisz się do jakiegoś studium zaocznie i szukaj pracy. Pamiętaj że nauka to potęga, ludzie mogą zabrać wszystko, ale wiedzy nikt nie odbierze. Sam źle zrobiłem bo przerywałem swoją naukę. Nie chciało mi się uczyć nigdy. Też nie lubiłem szkoły, a właściwie ludzi którzy mnie otaczali. Zauważyli że jest ze mną coś nie tak, że jestem inny i wykorzystali to. Ja z powodu mojej głupoty i wolnego myślenia nie zauważałem tego. Ale nie mogę zrzucić winy na szkołę czy tych ludzi, to tylko i wyłącznie moja wina, bo sam się nabrałem, dałem złapać w pułapkę. Więc nie zostawiaj nauki, ucz się puki możesz. Mi się nie chciało jak już pisałem, dlatego po dziś dzień nie mam skończonej szkoły, na studia nie mam już szans. Żałuje tego, że w szkole ważniejsi byli koledzy, imprezy i alkohol niż nauka. Trochę winy leży po stronie moich rodziców bo powinni od małego wpajać mi że muszę się uczyć, ale było zupełnie inaczej, pracowali, a po południu zostawiali mnie z nauką samego, a ja jak to mały dzieciak nic mi się nie chciało samemu. Nie miałem tego motoru który by mnie napędzał. Nie było przy mnie osoby która zmobilizowałaby mnie do działania i pracy.
A dziś, również jestem pozostawiony samemu sobie. Brak kolegów, koleżanek, przyjaciół, osoby która dałaby mi siłę. Nawet rodzina z którą pomieszkuje daje mi popalić, dla nich cały czas jestem "głąbem, głupim człowiekiem". Co z tego że mam swoją pasję, wiele rzeczy mnie interesuje. Ale nie nikt tego nie potrafi docenić.
Powtórzę. Nie rezygnuj ze szkoły, będzie dobrze. Jeśli będziesz chciała pogadać lub popisać to napisz wiadomość prywatną.