ja jestem chyba najbardziej dołującym przypadkiem, ale nie gadam o chorobach, fajnie jest pogadać i wypić z kolegami/przyjaciołmi, teraz przenosimy sie do cichszego lokalu z wieksza kulturką, także klimat może podskoczyć. Ja sie jeszcze nie otworzyłem dopiero co poznaje to towarzystwo.