Witajcie,
Jakis czas temu ( 2 lata temu ) wypowiadałam sie tutaj ..mam stwierdzone zaburzenia depresyjno -lękowe mieszane..niedawno wrocilam ze szpitala,bylam tam 2 raz ,pierwszy raz 2 lata temu .Moj lekarz prowadzacy wtedy i teraz nie bardzo wierzyli w moje objawy i wszystko podczepili pod nerwice z uwagi tez na somatyzacje..mam rozne bole od dluzszego czas..bole glowy,stawow, bardzo bolesne miesiaczki ,skurcze szyi itd.Obecnie biore leki inne niz w szpitalu ,bylam u innej psychiatry zmienilam mi pramolan na anafranil 75 - chcialam ten lek z uwagi na moje bole i stopniowo sobie zwiekszam dawke.Biore tez kepilept 50 mg 3 razy dziennie i depakine 500 razy dziennie.Do czego zmierzam ...mi sie caly czas wydaje ,ze mam omamy rzekome!!! moi bliscy w mojej glowie komentuja moje mysli..odpowiadaja na to co ja pomysle...tzn to wyglada tak jakbym nieswiadomie automatycznie rozmawiala z kim a mojej glowie mimo swojej woli ! to sa chyba glosy, to sie dzieje codziennie i nie chce zniknac.codziennie tez kilka razy dziennie pojawiaja sie w mojej glowie bezsesowne slowa ,zdania wyrywkowe,czesto bezsensowne..nie slysze tego fizycznie na ucho tylko w glowie...jako mysli .Od wyjscia ze szpitala minal miesiac i ja dalej sie mecze.Czesto tez pojawiaja sie w moich oczach w wyobrazni jakies straszne obrazy ktore chca mnie wystraszyc,
Uwazam ,ze to sa omamy rzekome - ta definicja idealnie pasuje do moich objawow...bo np.przy omamach himnagogicznych sa takie glosy,a ja to mam przez caly dzien ,wiec nie cierpie tylko na depresje i nerwice mam tez zaburzenia psychotyczne i biore za slabe leki bo moj lekarz mnie olewal .Co o tym sadzicie ?