Skocz do zawartości
Nerwica.com

runa98

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia runa98

  1. Ja mam tak: dzielę wszystkie zęby na prawą i na lewą stronę i jak coś jem, to to jedzenie musi być podzielone równiusieńko na dwie strony. Jak kiedyś nie mogłam jeść jedną stronę, bo mnie ząb bolał, wszystko zapisywałam co zjadła lewa strona i potem prawa musiała nadrobić XD Jeszcze mam coś takiego, że jak np u prawej ręki wskazujący palec dotknie zimnej szyby, albo poczuje na coś nacisk, to ten sam palec na lewej ręce musi zrobić to samo. Tak samo jak się walne w prawe kolano, to musze sie walnac w lewe Jeszcze a propo jedzenia.... zawsze masło, szynka i inne rzeczy na kanapke muszą być ułożone równiusieńko. Jak widze, że ktos inny robi jakoś inaczej, to nie moge wytrzymać xD I jeszcze czasami gdy np jakaś bluza czy coś dotyka mi klatki piersiowej i płuc to mam wrażenie że nie moge oddychać i strasznie mi to przeszkadza. A no i non stop w większosci nieświadomie cały czas skubie i gryze skórki na palcach przy paznokciach, przez co cały masz mam poobgryzane palce do krwi. Bo jak wyskubię taką skórke to gdy wystaje to musze ją uciąć, ugryć xD I jeszcze równiez nieswiadomie przeczesuje wlosy palcami cały czas... i ogólnie mam fioła na punkcie włosów xD Nie cierpie jak ktos ich dotyka.
  2. Właśnie o to chodzi, że to nie jest ani czarna plamka, ani od słońca xD Ona jest tak non stop i wokół niej latają też takie światełka xD Aaaa ok... bo ja o tym jeszcze nie pisałam... No to ja tą plamke mam już od dawien dawna i ona jest cały czas xD Jest taka jakby przezroczysta, ale widoczna... szczególnie na niebie, bądź białych ścianach. Chodziłam do psychoterapeutki przez jakoś 1,5 miesiąca i miałam mieć wizyte u psychiatry, lecz: moja pani psycholog dowiedziała się, że w mojej rodzinie były trzy osoby chore na padaczkę, więc była możliwość, że też bym miała. Wysłała mnie do szpitala neuropsychiatrycznego (psychiatryk ._.). Byłam tam od 4 do 20 grudnia. Miałam EEG i wyszło, że wszystko jest ok, jednak jeszcze jakoś 10 stycznia tam wracam na rezonans magnetyczny. Jak to się mówi: Uważaj na życzenia, bo się spełnią xD Jak na te wszystkie moje wcześniejsze 'spostrzeżenia' patrzę to chce mi się śmiać xD takie bzdury mi zaprzątały głowę. A no, bo ogólnie też doszły mi też halucynacje, ale takie bardzo realne. Jakiś żółty błysk w pokoju, człowiek przy moim łóżku, czy deszcz 'padający' na dworze. Ale wyszłam z tego psychiatryka i czuje, że lepiej trochę jest lepiej mi się z ludźmi przebywa, rozmawia i wesoła jestem bardzo, bo ostatnie dwa miesiące, to się snułam po kątach tylko ze smutną miną xD
  3. Mijają już 3 tygodnie, a mi się nie polepszyło. Codziennie placze, a co jakis czas pojawiaja mi sie jeszcze stany lękowe. Pare razy nie moglam zasnac, bo sie strasznie balam ale nie wiedzialam czego gdy przymykalam na chwile oczy, po paru sekundach musialam je otworzyc, bo balam sie ze ktos tam jest i musialam przelciec wzrokiem pokoj. Raz mialam lekkie omamy wzrokowe, ze jakies takie czarne plamki sie pojawialy w dziwnych miejscach (przy zapalonym swietle). wydawalo mi sie tez ze jakas zjawa nade mna lata, i ze ktos jest w pokoju. Raz tez idac do szkoly, myslalam ze ktos krzyknal moje imie, a jak ide gdziekolwiek to mam wrazenie ze ktos za mna idzie, ale jak teraz o tym mysle, to zawsze tak miałam xD Ale moze masz racje, za duzo o tym mysle :< dziadkowie tylko zauwazyli, ze ostatnio jestem wlasnie taka 'aspoleczna' ze mniej z nimi rozmawiam itd, ale tak to nic... nic im nie mowilam jeszcze. Poczekam jeszcze tydzien i jesli nic sie nie poprawi, powiiem babci 'mniej wiecej' co mi jest i ze chcialabym isc do psychologa.. nie chce jej takich rzeczy mowic xD co do poczucia wartosci to nie wiem... uwazam siebie za ladną i bardzo gruba nie jestem wiec nie wiem w czym problem... sama jeszcze tego do konca nie ogarniam, ale mysle ze moja samoocena lezy na niskim poziomie. zauwazylam tez, ze byle co potrafi mnie wrpowadzic w stan smutku, albo szczesliwosci... ogolnie mam tak, ze jestem przez chwile wesola, a chwile potem placze a i zdarza mi sie ze wybucham nagle niekontrolowanym smiechem :< ostatnio tez duzo spie bardzo... po szkole ide spac od razu na 3 godziny, w weekendy spie do 13
  4. Witam :) Mam ostatnio pewne problemy... nawet trudno mi to nazwać... Mam od tygodnia notorycznie napady smutku. Płaczę, mam wrażenie, ze jestem w psychologicznej rozsypce i dołku. Unikam ludzi. Jestem aspołeczna, ale to już zauważyłam od... rozpoczęcia wakacji? Kto wie, ale już dość długo to się ciągnie. Unikam ludzi. Męczy mnie ich obecność. Jeszcze teraz jestem w nowej szkole... nie chce tam chodzić. Przynajmniej teraz... Myślę, ze z moją psychika może być coś nie tak. Chciałabym pójść do psychologa. Jedyne co teraz mam to cierpliwość. Będę cierpliwa, aż nie oszaleje jeszcze bardziej, by dziadkowie coś zauważyli i mnie do tego psychologa wysłali... a ja chciałabym być chora psychicznie. Chciałabym pójść do szpitala psychiatrycznego. Czy to jest jedna z 'dziwności'? Ogólnie interesuję się psychologią. Jaram się gore... krwią. Jeszcze niedawno się cięłam, żeby zobaczyć trochę krwi. Od czasu gdy wbiłam sobie mały szpikulec w nogę, jestem spokojna (co było ze 3 tygodnie temu)... a do tego byłam z tego powodu dumna... dumna, ze dałam rade. Już wcześniej miałam pomysły takie, jednak nie było mnie stać na to, by się zamachnąć i tak po prostu wbić sobie go w nogę. Miałam po tym tylko taką małą dziurkę. A ja jeszcze w młodym wieku przeżyłam śmierć mamy... może to na mnie wpłynęło, a ja nic o tym nie wiem? Jestem nieczuła. Nie lubię zwierząt, nie smuci mnie ich 'przykry' widok. Nie robi mi się przykro gdy wspominam o mamie, przez co zapominam, ze mówiąc o niej, mogę innym sprawiać ból. Jednak, o ironio, czasami mam takie napady, ze się nad sobą rozczulam, płaczę, ze nie miałam normalnego dzieciństwa... ale przecież inni maja gorzej... ja tylko wychowałam się bez ojca, a moja mama zginęła w wypadku samochodowym gdy miałam 12 lat. Jestem nieczuła, jednak jednocześnie bardzo wrażliwa. Płaczę przy każdym filmie, serialu... Nie ruszają mnie żadne 'obrzydliwe' widoki, typu rozcięta, rozwalona noga, czy wielkie przecięcie stopy, gdzie widać mięśnie wyłażące na zewnątrz... Kiedyś miałam wrażenie, że jest we mnie pare osób naraz... próbowałam byc wieloma ludźmi naraz. Raz chciałam być sadystką, raz miałam faze na pomaganie innym.. ogólnie same sprzeczności. Chciałam być np delikatna, dziewczęca i wrażliwa, ale jednocześnie twarda, silna i odważna. Teraz mieszkam z dziadkami i zauważyłam, że ostatnio zaniedbuję kontakty z rodziną. Nie przytulam się, nie spędzam z nimi 'jakiegoś' tam czasu... Chce być chora psychicznie... nie wiem czemu... może żeby inni widzieli, ze jestem 'wyjątkowa'? Żeby się dowartościować? Zawsze myślałam, że nie mam z tym problemu, jednak ostatnio zauważyłam, że... mam słabe poczucie wartości. Jestem też trochę nieśmiała. Chce pójść do psychiatryka... Chce się załamać psychicznie, by wreszcie od tego wszystkiego uciec. By stracić samo świadomość... by robić dziwne rzeczy i zwracać na siebie uwagę otoczenia... by osiągnąć już to, co moim zdaniem, i tak nastąpi niedługo. Żeby mieć poczucie w sobie, że jestem od innych inna... Jestem dziwna, chcąc takie rzeczy... Wczoraj czułam strach. Dziwny niepokój w sercu. Gdy przechodziłam np z pokoju do łazienki, czułam strach, którego nie czułam chyba od roku... Trwało to przez mniej więcej godzinę. Później popłakałam się (co zdarza się codziennie, a wczoraj nawet dwa razy). Nagle i całkiem mocno. Nawet z ust wyrwał mi się szloch. Płakałam nawet, gdy patrzyłam się w swoje odbicie w lustrze, co zwykle mi pomaga. Parę minut później było... jak gdybym nigdy nie płakała. Dodam jeszcze, że jestem tuż po okresie. Przed tym okresem miałam 2,5 miesiąca bez okresu. Więc to raczej nie jest spowodowane przez hormony... chyba. A i mam 15 lat. Dodam jeszcze, że często mam wrażenie, że ktoś o mnie mówi, obgaduje mnie, ale to chyba sprawa niskiej samooceny. Do tego od 2 dni mam przysłowiowe "motylki w brzuchu", które występują także podczas strachu czy niepokoju. Nie jestem pewna czy wszystko napisałam... Przepraszam za tyle chaotycznego tekstu, ale tak wyszło... i dziękuję tym którzy dotrwali do końca i próbują jakoś pomóc :)
×