Jestem tu nowa i jak dotąd tylko czytałam. W tym temacie postanowiłam się jednak wpisać.
Tak naprawdę nigdy nie wiadomo co w nerwicy pomoże AKURAT DANEJ OSOBIE. Oczywiście na każdego zadziałają dobrze dobrane i zmieniane leki ale przecież nie o to chodzi żeby brać je do końca życia.
Zatem i na mszy poprowadzonej przez księdza z prawdziwym, życiowym doświadczeniem możemy usłyszeć coś co nam pomoże czy poczujemy się uwolnieni od tych czy innych bolączek. Ostatnio koleżanka opowiadała mi o mszy dla chorych (nie wiem co to jest, coś w rodzaju egzorcyzmu kościelnego) i musi ją mądry ksiądz prowadzić - a to połowa sukcesu - skoro tłumaczy że ludzie nie mają czekać na cud ale działać na swoją rzecz i być w tym systematyczni.
Zatem ksiądz księdzu nierówny i na podstawie działań jednego, nie można odradzać takiego rodzaju terapii.
Od koleżanki o dobrze prowadzonych mszach tylko usłyszałam.
Za to ze swojej strony, tak osobiście, polecam jeszcze coś innego. I chodzi właśnie o duchy, właśnie w aspekcie religii, ale po świecku i z wyjaśnieniami psychologicznymi. Taka lektura i zrozumienie problemu pomogła kilku osobom które osobiście znam.
Przeczytajcie książkę "Opętani przez duchy - egzorcyzmy w XXI stuleciu", autor: Wanda Prątnicka. Ja jestem tą książką zafascynowana bo autorka pisząc o swoich doświadczeniach nie straszy, nie gromi, nie tworzy jakiegoś mistycyzmu i tajemnicy ale tłumaczy zjawisko wpływu zabłąkanych dusz, jego skutku od początku do końca i radzi co zwykły człowiek może zrobić dla siebie i innych.
Serdeczne polecam, również ku pokrzepieniu, na jesienne wieczory. :)