Skocz do zawartości
Nerwica.com

agatka001

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agatka001

  1. Witam, jestem tu nowa , czytałam różne fora na ten temat ale to nic nie pomaga.. Odkąd pamiętam dopadały mnie takie lęki..jak byłam mała nie potrafiłam nic jeśc w miejscach publicznych..bo od razu czułam ścisk w gardle że nie dało rady nic przełknąc i strach , potężny strach ze zaraz zwymiotuje jak jeszcze dłużej tam posiedze..Wszystkie stresowe momenty kiedy mialam isc do szkoły w podstawówce reagowałam ze zaraz będe wymiotowac a nigdy tego nie zrobiłam..Jak podrosłam (liceum) nie przypominam sobie żeby mnie takie lęki dopadały, potrafiłam cieszyc się życiem, byłam bardzo aktywna towarzysko wśród znajomych, wypady imprezy nie łapały mnie takie lęki , od czasu do czasu kiedy podróżowałam autobusem sama i np nie miałam ze sobą słuchawek to w mojej głowie padały takie myśli że czuję się jak w zamkniętym pomieszczeniu i nie mogę z niego wysiąsc a jak zaraz zwymiotuje co sobie ludzie pomyślą.. ale potrafiłam nad tym panowac..sama się uspokoic że to w mojej głowie..w późniejszym okresie lęki się nasiliły..jednak również potrafiłam nad nimi panowac , nigdy nie dopusciłam się żeby wpasc w panikę..Z wyjątkiem dni ''przed okresem'' kiedy hormony szalały , bo wtedy to nawet nie mogłam autobusem nigdzie jechac ;/ Aż do niedawna to się zaczyna już dziac codziennie..;/ Do niedawna normalnie mogłam podróżowac autobusem, chodzic tu i tam panowac nad sobą,aż pewnego razu nie wiadomo skąd i czemu dopadł mnie taki potężny lęk jadąc autobusem na trasie gdzie daleko jest do następnego przystanku..i jeszcze te światła po drodze ;/ Nie mogłam zrozumiec co się ze mną dzieje, czułam się jakbym sie dusiła jak w klatce zamknięta , spojrzenia tych ludzi dookoła i lęk że zaraz zwymiotuje tak paniczny że nie mogłam się opanowac i uspokoic od razu wysiadłam jak tylko autobus się zatrzymał..nogi aż mi się trzęsły..jak juz sie uspokoiłam to poszłam na inny autobus bo sądziłam ze to tylko jednorazowa sytuacja..jednak nie była..było jeszcze gorzej..od tamtego momentu jeszcze większy lęk się do mnie przyczepił..nie daje rady się opanowac w autobusie..przez co wydaje kase na taksówki bo wiem ze sobie nie poradze w taksówkach też dopada mnie ten lęk ale umiem nad nim zapanowac bo wmawiam sobie ze zawsze moge otworzyc okno jak zrobi mi sie niedobrze albo poprosze kierowce zeby sie zatrzymał...próbowałam..40 min wytrwałam ostatnio w autobusie..ale jak wysiadłam to się czułam tak zmęczona walką z własnym lękiem że to nie do opisania..Nie wiem co mam robic juz ( nie radze sobie z tym
×