Skocz do zawartości
Nerwica.com

jatoja

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jatoja

  1. a braku chęci wymyślania nickow, a ten byl wolny . ale teza z tym umieraniem w odchodach... ale coś jest na rzeczy im bardzije sie pogrążam w chorobie to mam wraznie ze bliscy coraz bardzije sie odalaja -- 30 sie 2013, 12:48 -- albo to ja oddalm sie , odpowiaadając na każda propozycje nie;/ -- 30 sie 2013, 12:58 -- tak czy siak codzienie budze sie z lękiem że znowu nie bede dala rady jesc,ze bede wciskala co nieco na sile potem zaczyna sie płacz i bezradnosć,i tak dzien jak codzien bez wiekszej poprawy. w pracy czysta wegetacja w ogole przez 12h moge nic nie jesc ;/ zazdroszcze normlanie ludziom ktorzy maja apetyt. jakwidze ze ktos je to az sie wkur... a jak kończą ludzie skrajnie samotni z łatką inwalidztwa umysłowego?nie maja rodzin,nie maja znajomych a w szpitalach opieka nad takimi po najmniejszej linii oporu czyli kilo prochów i leżeć i czekac aż umrzesz i sie łóżko zwolni.jak pacjent jest niewygodny dla personelu to jak najdłużej w psy i pampers na dupie.i lekarze lubia zapominać o takim. masz racje, dlatego nie wolno dopuścić sie do stanu wegetywnego,trzeba walczyc o siebie ,strac dobrac sie dobre leki.. i kazdemu moze udac sie założyć rodzine.. chyba , acz kolwiek w głebi duszy wątpie że mi sie uda;p
  2. a braku chęci wymyślania nickow, a ten byl wolny . ale teza z tym umieraniem w odchodach... ale coś jest na rzeczy im bardzije sie pogrążam w chorobie to mam wraznie ze bliscy coraz bardzije sie odalaja -- 30 sie 2013, 12:48 -- albo to ja oddalm sie , odpowiaadając na każda propozycje nie;/ -- 30 sie 2013, 12:58 -- tak czy siak codzienie budze sie z lękiem że znowu nie bede dala rady jesc,ze bede wciskala co nieco na sile potem zaczyna sie płacz i bezradnosć,i tak dzien jak codzien bez wiekszej poprawy. w pracy czysta wegetacja w ogole przez 12h moge nic nie jesc ;/ zazdroszcze normlanie ludziom ktorzy maja apetyt. jakwidze ze ktos je to az sie wkur...
  3. fluoksetyna i sertralina odpada własnie przez brak apetytu na starcie. olanzepina nad tym lekiem przez chwile sie zatrzmyałyśmy z moja psychiatra ale tez stwierdziła że nie warto raczej probowac bo wieksza czesc lekow podnosi mi prolaktyne w zwiazku z czym dostaje mlekotoku i innych nie porządanych skutkó ubocznych. a jestem młoda kobieta wiec musze uwazać na prolaktyne żeby nie narobić sobie większej biedy.a jednak olanzepina podnosi czesto prolaktyne, baaa u mnie nawet ketrel po 3dniach podniósł przy czym ten lek raczej nie prowadzi do mlekotoku a u mnie szał po 3/4 dniach. cieżko dobrac mi jakie kolwiek leki, stąd we mnie brak wiary. ostanie 2 tyg są mega cieżkie ratuje sie dorażnie lexotanem;/ czasami juz sie zastaniwam czy to depresja i nerwica daja o sobie znac czy moje problemy żołądkowe,a może wsztsko wzajmnie sie nakreca;/ -- 30 sie 2013, 12:13 -- najlepiej wspominam sulpirdy , 2 tygodnie czułam że żyje, no oczywiscie mlekotok mnie złapał i poszedl w odstawke;/
  4. hm.. na początku lecznie bralłam sam asertin ale fatalnie sie czułam,szczekościsk,nogi same latały ,jadłowstret ,beznadzijenie wspomniam. z mizaterpina miałam fluanxol no ale ... włosy leciały garściami ;/ wiec fluanxol zamieniła mi lekarka na chloroprothixen i na takim połaczeniu leciałam prawie pól roku i było w miare, ale od czerwca jest fatalnie i jak narazie lekarka postawila na mirtazepine na noc i na dzien mianserine.
  5. depresja i newica ,chyba... nigdy nikt mi otwarcie nie powiedział co mi dolega. początkowo na mirtazpienie czułam sie ok, miałam większe chęci do zycia,częsciej wychodzialm do znajomych, ale poszlam do nowej pracy ,niby zero stresu praca fajna, ale zaczelam znowu gorzej sie czuć;/ jakbym sie cofneła z 4lata wstecz to byłam osoba mega towarzyszka ,pełna energi a teraz jestem wygasla. na nic nie mam checi, a najgprszy jest brak wiary ze kiedykolwiek bede sie dobrze czuć i znowu zaczen normlanie funkcjonowac.
  6. tak wiem ze bardzo podobnie, ale to jedyne leki ktore jako kolwiek dzialaja, po wiekszosci innych wenyla,ketrel,sulpiryd,asertin,pernazinum,haloperidol,fluanxol miałam skutki uboczne dosć uciązliwe. no to szkoda bo w mianserinie widziałam światełko w tunelu ;/ -- 29 sie 2013, 20:05 -- mój jednyny stres to właśnie brak apetytu i spadająca waga, moja obsesja ;/ mirtazepine tez bralam w dawce 45mg ale wydawało mi sie że wlosy zaczeły mi wypadać... teraz juz wiem ze to przez niedobór żelaza a nie przeciwdepresanty.mirtazepine biore na noc wiec rano nie czuje glodu,czasmi w nocy jak przsyne wybudze sie to czuje sie mega gloda coś chodze podjadam. a rano znowu jest baznadziejnie
  7. tak mirtazepinie ok pół roku na noc 30mg... no to fatalnie bo nie mam w ogóle apetytu i lekarka sugerowała sie lerivionem tez z tego powodu abym zaczeła cos jesc;/ eh wykonczy mnie ta choroba;/
  8. Hejka Po jakim czasie zauwazyliście działanie miansy... ja już wczesnije mialam przygode z tym lekiem i pamietam ze od pierwszych dni w dawce 10mg mialam wilczy apetyt i lepsze nastawienie do świata... ale miłam pare skutkow ubocznych i testowalam inne leki.Po probach wrociłam na lerivon 20mg na dobre stosowałam przez pierwszy tydzien i nie czułam w ogóle działania tego leku od dwóch dni biore 40mg na dobe no i cały czas na noc mirtazepine 30mg .. Nadal nie dam rady nic jeśc zero apetytu,ciągle placze... Jestem w szoku bo zawsze ten lek pobudzał u mnie apetyt.jak jest u was...?? hm jak sięgne pamiecią jeden dzien czułam sie ok, pierwszy a potem dołaczyła mi lekarka rodzina żelazo... może to żelazo obniza tak apetyt.sama juz nie wiem,ale jest fatalnie.podzielcie sie swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam,
  9. hejka witam wszystkich nerwusów i nie tylko :) Miałam okazje zażywać lerivon i miałam takie skutki uboczne jak wypadnie włosów oraz łapałam infekcje gardlo mnie często bolało, tak jakby obniżał odpornośc . czy ktos z was miał takie skutki uboczne. bo po wypróbowaniu innych leków wracam spowrotem na mianserine... na noc biore jeszcze mirtazepine, ale na dzien ona w ogole na mnie nie działa. Pozdrawiam
×