Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anuk

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Anuk

  1. :) dziękuję Tobie również.... Bardzo się cieszę, że się tutaj odezwałam....nawet nie myślałam, że mi to tak fajnie zrobi w serduchu... A rzeczywiście nie pomyślałam, że może nie powinnam tutaj pisać o takich sprawach....Jakoś tak samo wyszło...Tak czy inaczej - zaczynam znów Andepin. Od 40 mg. Plus Zomiren przez kilka pierwszych dni. -- 14 sie 2013, 23:22 -- Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Chcę aby coś zaczęło być po prostu normalnie. Nawet nie super szczęśliwie, ale normalnie i już.
  2. no i chyba wrócę do brania...nie daję sobie rady sama; myślicie, że jest sens zacząć od większej dawki (40), żeby szybciej się znów nasycić? nie biorę dopiero nieco ponad 3 tygodnie, więc niezbyt długo, czy to ma jakiś sens? nie mogę powiedzieć, że to nie jest dla mnie, bo w sumie pomagał na tyle, że pomyślałam, że mogę już odstawić....tylko, że się chyba pomyliłam U mnie też to potrwało zanim poczułam się lepiej - tak jak piszą inni - jeszcze troszkę i powinno być lepiej. A zomiren brałam codziennie przez 3 lub 4 tygodnie na początku i nie miałam problemu z odstawieniem (tylko parę wieczorów, gdzie trudno było zasnąć). Potem traktowałam go jak deskę ratunkową, ale tylko w naprawdę ciężkich momentach i na krótko - typu dzień - dwa. Bo też miewałam zjazdy, nawet wtedy, gdy fluo na pewno już działała. Może to normalne? Mimo brania leków nadal jesteśmy jak inni ludzie, którzy mogą mieć gorszy dzień....? To co mnie naprawdę martwi, to studia. Ostatnie półrocze było dla mnie prawie niemożliwe, żeby się zmobilizować do robienia czegokolwiek. Jestem na zaocznych i na dodatek studiuję w Polsce a mieszkam w innym kraju, więc już samo to jest dużym wysiłkiem a uczenie się....masakra. A zawsze szło mi bez problemów. Może problem wydaje się banalny, ale dużo już pracy i nie tylko mojego poświęcenia poszło na to, aby mogła skończyć tę szkołę i każda dodatkowa przeszkoda jest dużym problemem dla mnie. I wyrzutami sumienia i samooceną na poziomie minusowym już chyba teraz. Przepraszam, że marudzę....ale tak już nie chcę rozmawiać o tym wszystkim z bliskimi. Czuję się jak gigantyczny ciężar dla wszystkich.
  3. Witajcie. Brałam przez trochę ponad pół roku 20mg andepinu na depresję i łagodne stany lękowe. Na początek lekarz zalecił też Zomiren - na 2-3 tygodnie, zanim andpein zacznie działać. Generalnie poprawiło mi się. Miewałam gorsze chwile, ale dawałam radę. Postanowiłam odstawić jakieś 3 tygodnie temu. Zaczynam psychicznie czuć się gorzej. Wczoraj wzięłam tabletkę zomirenu. Dziś się załamałam, poryczałam i odechciało mi się wszystkiego. Mam uczucie, że nie dam rady. Miałam ochotę zadać sobie ból. Nie zrobiłam nic, ze względu na synka. Sięgnęłam po kolejny zomiren w ciągu dnia. Zasnęłam. Wstałam. Probowałam pogadać z mężem. Nie poszło. Znów poczułam taki dół i bezsilność, że poszła kolejna tabletka zomirenu. Wiem, że nie wolno go brać ani dużo ani długo, bo uzależnia. Nie wiem co robić. Na myśl o tym, że mam wrócić na andepin chce mi się ryczeć. Czuję, że to będzie moja porażka. Poza tym mam wrażenie, że jestem na nim mniej bystra, co mnie dobija, bo jestem z tych osób szybko myślących. Nie wiem....prócz tego wiem, ze trzeba czasu aby andpein zaczął działać a ja nie biorę go już 3 tyg, to pewnie nie mam nic w organiźmie, więc byłoby to branie od nowa. Czy gdybym się zdecydowała, to moze pomogłoby branie przez jakiś czas wyższej dawki? A tak naprawdę, to nie chcę już leków. Czy ja sobie nigdy nie poradzę już ze sobą sama? Ja wiem, że leki są dla ludzi i jak andepin działał na mnie, to żałowałam, że nie trafiłam do psychiatry o wiele lat wcześniej. To czemu teraz tak nie chcę go brać?? Chyba najbardziej dobija mnie to, że czuję jakbym nie była sobą, właśnie przez tę utratę bystrości umysłu. Nie wiem co robić. Mam dość rozmów i myślenia. Znów zaczynam się izolować.
×